Interwencja w Koronowie. Suczka była na łańcuchu, tak wychudzona, że straciła pokarm
Na pomoc zwierzętom z gminy Koronowo ruszyli obrońcy praw zwierząt z kujawsko-pomorskiego oddziału OTOZ Animals. Ustalili, że właściciele nieruchomości zmarli, a spadkobiercy jeszcze się nią nie podzielili (trwa postępowanie spadkowe). Żyjącymi tam zwierzętami nie miał się kto zająć.
- Trudno jest kogokolwiek pociągnąć do odpowiedzialności - zastrzegają członkowie kujawsko-pomorskiego oddziału OTOZ Animals. - Na posesji od razu zauważyliśmy trzy psy i kaczki. Naszą uwagę zwróciła suczka uwiązana na łańcuchu, wychudzona do granic możliwości, broniąca wejścia do swojej budy. W środku znaleźliśmy pięć szczeniaków. Suczka była karmiona śrutą, czyli paszą dla świń - opisują.
Suczka i szczenięta nie mogły tam zostać.
- Mamy pod opieką około 5-letnią suczkę, która całe życie spędziła na łańcuchu. Jej szyja jest pokryta bliznami od metalowych ogniw, a na widok podniesionej ręki kuli się ze strachu. Mimo to wierzymy, że będzie dobrze. Obecnie otrzymuje karmę dla rekonwalescentów, ponieważ praktycznie nie ma pokarmu i szczeniaki muszą być dokarmiane - opisują członkowie OTOZ Animals.
Można pomóc znalezionym w Koronowie zwierzętom. Są w bydgoskim schronisku
Szczenięta trafiły do bydgoskiego schroniska, za jakiś miesiąc będą gotowe do adopcji. Już teraz można im jednak pomóc, np. kupując dobrej jakości karmę.
- Potrzebne rzeczy można przesłać na adres: OTOZ Animals o. kujawsko - pomorski, ul. Grunwaldzka 298 85-438 Bydgoszcz.
- Można też dostarczyć je osobiście od poniedziałku do piątku w godzinach 10-18, w weekendy w godzinach 14-18.
- Można też wpłacić cegiełkę na zakup karmy: nr konta: 70 1020 1475 0000 8402 0143 1840, przelew BLIK na telefon 609600153.
Do opieki nad kaczkami i dwoma pozostałymi psami zobowiązał się sąsiad. Członkowie OTOZ Animals zostawili dla nich 50 kg karmy oraz uzgodnili z nim kwestię sterylizacji czworonogów.
To już kolejna podobna historia z regionu. 22 października inspektorki kujawsko-pomorskiego oddziału OTOZ Animals (dzięki zgłoszeniu od ludzi, którym los zwierzęcia nie był obojętny) odebrały suczkę właścicielowi na terenie Bydgoszczy. Była w skrajnym stanie zagłodzenia i odwodnienia.
- W trakcie kontroli poprosiliśmy właściciela, by podał psu choć trochę wody. Początkowo stwierdził, że nie potrzebuje pouczania na temat opieki nad psem, ale ostatecznie podał psu wodę. Na naszych oczach suczka wypiła całą miskę - relacjonują inspektorki na facebookowej stronie organizacji.
Blada, raczej drobna, o skandynawskiej urodzie. Umęczona, choć bardzo młoda. Tak wyglądała Wampirka z Pnia. Zobaczcie zdjęcia.