Walka o życie dr Jolanty Kosman
Nie mogli stać obojętnie, gdy ich koleżanka i nauczycielka walczy o życie. Na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy trwa specjana akcja dla dr Jolanty Kosman, która zachorowała na ostrą białaczkę szpikową. Poszukiwany jest bliźniak genetyczny, więc można zarejestrować się w bazie dawców szpiku.
Zaangażowanie społeczności akademickiej
- Zapraszamy wszystkich do pobierania wymazu ze śliny, co ma pomóc w znalezieniu bliźniaka genetycznego dla pani doktor. Mamy nadzieję, że to pomoże uratować jej życie. Nie chcemy stać obojętnie. Jesteśmy jakby dużą społecznością, staramy się zawsze pomóc naszym pracownikom, naszym studentom. Pani doktor jest lubianą wykładowczynią i studenci i pracownicy mocno zaangażowali się w tę akcję - mówi Sebastian Nowak z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy.
W pomoc Jolancie Kosman zaangażowali się studenci, którzy zostali wolontariuszami fundacji DKMS. W bibliotece uniwersyteckiej rejestrują potencjalnych dawców. Tylko w czwartek (26 września) do tego punktu przyszło ponad 20 chętnych.
Wolontariusze fundacji DKMS dają z siebie wszystko, by pani doktor wróciła do zdrowia
Miłosz Trzciński i Michalina Dryjańska to studenci, ale od niedawna też wolontariusze fundacji DKMS. Przez kilka godzin dziennie czekają na chętnych, którzy chcieliby zarejestrować się w bazie dawców szpiku.
- Miałem w tym roku mieć zajęcia z panią doktor, ale wkrótce otrzymaliśmy zastępstwo i dowiedzieliśmy się, że jest chora i nie będzie mogła prowadzić dla nas zajęć. Pani doktor jest bardzo fajna i pomóc warto. Można podejść do DKMS i uratować komuś życie – mówi Miłosz Trzciński, student.
- Działamy po to, by znaleźć bliźniaka genetycznego dla naszej pani doktor, ale przy okazji bliźniak może się znaleźć dla całkowicie innej osoby – dodaje Michalina Dryjańska, studentka.
Pani doktor uczyła m.in. analizy matematycznej. Zdaniem studentów to „kobieta złoto”. Wielu z nich bardzo przejęło się jej stanem i nie spoczną dopóki nie dadzą z siebie wszystkiego, by pomóc jej wrócić do zdrowia.
- Pani Jolanta Kosmon jest osobą bardzo przemiłą, kochaną. Próbujemy zrobić wszystko, żeby jej pomóc. Chce żyć, chce dalej funkcjonować, chce dalej uczyć tutaj na uczelni naszej. I trzymamy za nią kciuki – mówi Wiktoria Lech, studentka.
Akcja potrwa do 4 października w kilku budynkach uczelni.