Zapobiegł tragedii na drodze. Policjant z Topólki zatrzymał volkswagena. 45-letni kierowca miał 1,5 promila

• Policjant z Topólki, będąc po służbie, zapobiegł potencjalnej tragedii na drodze.
• Funkcjonariusz zatrzymał kierowcę Volkswagena, który jechał, mając 1,5 promila alkoholu w organizmie i cofnięte prawo jazdy.
• Jakie konsekwencje czekają nieodpowiedzialnego 45-latka i dlaczego postawa policjanta zasługuje na szczególne uznanie?

Policjant z Topólki zapobiegł tragedii. Zatrzymał pijanego kierowcę po służbie

Dzięki błyskawicznej reakcji funkcjonariusza z posterunku policji w Topólce (pow. radziejowski) udało się zapobiec poważnemu zagrożeniu na drodze. Policjant, mimo że był po służbie, zauważył kierowcę volkswagena, którego styl jazdy wskazywał na to, że może być pod wpływem alkoholu. Jego podejrzenia okazały się słuszne — za kierownicą siedział nietrzeźwy 45-latek bez prawa jazdy.

Czujność po służbie

Do zdarzenia doszło w piątek, 17 października, około godziny 21. Policjant z Topólki wracał do domu, gdy na jednej z lokalnych dróg zauważył samochód poruszający się w niepokojący sposób. Kierowca volkswagena zjeżdżał na pobocze i miał trudności z utrzymaniem toru jazdy.

Funkcjonariusz natychmiast zareagował – ruszył za pojazdem i powiadomił kolegów z posterunku. Patrol, który został wysłany na miejsce, zatrzymał wskazany samochód.

1,5 promila i brak prawa jazdy

Jak się okazało, 45-letni kierowca był kompletnie pijany. Badanie alkomatem wykazało ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. Na tym jednak nie koniec – po sprawdzeniu w policyjnych bazach wyszło na jaw, że mężczyzna ma zatrzymane prawo jazdy.

Teraz nieodpowiedzialny kierowca stanie przed sądem. Grozi mu kara do trzech lat pozbawienia wolności, wysoka grzywna oraz zakaz prowadzenia pojazdów.

- Postawa policjanta, który pomógł w zatrzymaniu nietrzeźwego kierowcy, zasługuje na uznanie. Nawet po służbie nie pozostał obojętny wobec zagrożenia i zareagował wzorowo. Dzięki jego zdecydowanej reakcji, być może udało się zapobiec tragedii na drodze – mówi aspirant sztabowy Marcin Krasucki, oficer prasowy KPP Radziejów.