„Wyszłam oknem, kiedy zaczął demolować mieszkanie”. Partnerka znanego bydgoszczanina opowiada o koszmarze

i

Autor: Pexels/Facebook, zrzut ekranu

wydarzenia

„Wyszłam oknem, kiedy zaczął demolować mieszkanie”. Partnerka znanego bydgoszczanina opowiada o koszmarze

2024-01-29 15:13

Marcin Wrzosek to pochodzący z Bydgoszczy zawodnik mieszanych sztuk walki. Od kilku dni zbierają się nad nim czarne chmury. Partnerka byłego zawodnika federacji KSW walczącego obecnie dla FAME MMA opisała w sieci szczegółowo, jak używał wobec niej przemocy (także, gdy była w ciąży). - Używał względem mnie siły - to fakt - ale nie bił. Uderzył mnie tylko raz. Cała reszta to niszczenie rzeczy, krzyki, wyzwiska, plucie na twarz, szarpanie - czytamy w relacji byłej partnerki Wrzoska znanego fanom jako Polish Zombie. Mają niespełna roczną córkę.

Była partnerka Marcina Wrzoska znanego z walk w klatce Fame MMA, opublikowała w mediach społecznościowych informacje o tym, że znęcał się nad nią psychicznie i fizycznie.

  • Opisuje szczegółowo akty przemocy, których miała doświadczyć.
  • Przyznaje, że choruje na depresję.
  • Próbując niejako usprawiedliwić zachowania byłego partnera, mówi, że nie była bita, bo uderzył ją tylko raz, zwykle kończyło się na szarpaniu i niszczeniu ubrań.
  • Przywołuje też sytuację z czasu, kiedy była w ciąży. Miała wtedy zostać niecelowo uderzona przez niego łokciem w brzuch.
  • Pokazuje nawet wypis ze szpitala

Była partnerka Marcina „Polish Zombie” Wrzoska wypadła z okna

Sprawa wyszła na jaw 19 stycznia. Na instagramowym profilu pn. Wilczyca z Wall Street (to konto Violetty, byłej partnerki Marcina Wrzoska) pojawiło się zdjęcie dokumentu ze szpitala. Czytamy tam, że wyskoczyła lub została wypchnięta z okna na pierwszym piętrze, miało przez to dojść u niej do pęknięcia kręgosłupa. Kobieta mówi, że rozstała się z zawodnikiem, że miał zakaz odwiedzania jej w szpitalu, ale zastrzega, że nie on wypchnął ją z okna.

- Wyszłam oknem po tym, jak zaczął demolować moje mieszkanie - pisze kobieta na InstaStories.

Zawodnik MMA z Bydgoszczy to - zdaniem jej pratnerki - agresywny furiat

Była partnerka mówi o tym, że wizerunek, jaki zawodnik kreuje w sieci, różni się znacznie od tego, jaki jest w domu.

- Używał względem mnie siły - to fakt - ale nie bił - pisze do obserwujących. - Uderzył mnie tylko raz. Cała reszta to niszczenie rzeczy, krzyki, wyzwiska, plucie na twarz, szarpanie. Jest strasznie impulsywnym gościem. Za każdym razem, jak próbowałam dzwonić na policję, siłą wyrywał mi telefon lub zegarek - dodaje.

Kobieta opisuje, że także kiedy była w ciąży, miał kilka ataków szału. Kiedy wiozła go autem po gali MMA, wyszarpał jej kierownicę i oblał alkoholem (był pijany). Dodaje też, że podczas szarpaniny uderzył ją łokciem w ciążowy brzuch, ale niecelowo. Kiedy ktoś pyta, dlaczego o sprawie mówi dopiero teraz, wyjaśnia, że jako osobę publiczną, chciała strzec jego wizerunku. Oskarżany przez kobietę sportowiec stara się sprawę wyciszyć. Już kilkanaście godzin po tym, jak kobieta wrzuciła swoja relację, opublikował oświadczenie w mediach społecznościowych.

Marcin Wrzosek mówi, że brzydzi się przemocą i chce chronić najbliższych. Powołuje się na dobro córeczki

- Przemoc fizyczna wobec ukochanych osób jest dla mnie czymś niepojętym. Takie zachowania są mi obce. Obecnie moja rodzina znajduje się w bardzo trudnej sytuacji. Rodzina zawsze była i jest dla mnie najważniejsza. Dlatego z troski o najbliższych - w tym malutką córeczkę - nie będę w sposób szczegółowy odnosił się publicznie do krążących w internecie pomówień. Nie będę również komentował problemów prywatnych i zdrowotnych moich bliskich. Dla dobra naszej trójki bardzo proszę o powstrzymanie się od komentarzy, które mogą niepotrzebnie eskalować emocje - czytamy w oświadczeniu Marcina Wrzoska.

Koledzy murem za zawodnikiem MMA z Bydgoszczy oskarżanym o stosowanie przemocy

Murem za nim stają koledzy. Łukasz Jurkowski przestrzega, by nie ferować wyroków, nie znając sprawy i przypomina, że w czasach social mediów łatwo kogoś pomówić. Ponoć zna to z autopsji.

Zima w bydgoskim zoo