- Nawet w mieście, gdzie najemcy są skłonni zapłacić ceny, jak za rezydencję, aby mieszkać w apartamencie z wanną w kuchni lub w kawalerce tak wąskiej, że można dotknąć obu ścian jednocześnie, to bezmięsne podejście jest niespotykane – tak opisał sprawę "New York Times" cytowany przez TVN24.
Tematem tym żyły również inne amerykańskie media m.in. "New York Post". W poniedziałek, 19 czerwca do środków masowego przekazu trafiła informacja o nietypowym ogłoszeniu z ofertą wynajmu apartamentów.
Deweloper szuka lokatorów. Do wynajęcia są dwa kosztowne apartamenty na Brooklynie w Nowym Jorku. Znajdują się one przy 90 South Oxford Street. Koszt ich wynajmu to 4,5 tys. i 5,75 tys. dolarów. Oba – według opisu – są nasłonecznione i posiadają po jednej sypialni.
Jak podaje TVN 24 – ogłoszenie opublikowane zostało za pośrednictwem agencji nieruchomości. Zgodnie z jego treścią, właściciel nie udostępni jednak mieszkań najemcom, którzy przyrządzają mięso, w tym ryby.
Amerykańskie media wskazują, że właściciel został przedstawiony w ogłoszeniu jako „wspaniały wegański właściciel". Sam mieszka w tym samym budynku, w którym znajdują się apartamenty na wynajem i innych zapachów niż te roślinne, zwyczajnie nie toleruje, gdyż nie jada mięsa ani produktów odzwierzęcych.
Co ciekawe, potencjalni najemcy mogą spożywać mięso w mieszkaniu. Agentka nieruchomości Andrea Kelly zaznacza, że dania z produktów zwierzęcych można zamawiać, lecz nie można przyrządzać ich na miejscu.
Czy zakaz wprowadzony przez właściciela jest zgodny z prawem? Jak wskazuje "New York Times" – tak. Zgodnie z nowojorską ustawą o prawach człowieka, właściciele nie mogą dyskryminować najemców ze względu na wiek, płeć, rasę czy orientację seksualną, lecz – co ważne – nie ma tu mowy o preferencjach dietetycznych.