W życie weszły nowe przepisy ustawy antylichwiarskiej
Ustawa antylichwiarska została uchwalona 18 grudnia 2022 roku. Zgodnie z jej treścią, zakupy na raty, „chwilówki” czy pożyczki od osób fizycznych nie mogą zawierać już horrendalnie wysokich opłat lub oprocentowania.
Kolejna partia przepisów ustawy weszła w życie w czwartek, 18 maja. Zmiany są ogromne i dotyczyć mają zarówno klientów, jak i pozabankowych pożyczkodawców. Dotyczą one oceny zdolności kredytowej osób ubiegających się o pożyczkę w firmach pożyczkowych.
Jak wyglądają zmiany?
Pierwszą z zasadniczych zmian jest to, że pożyczkodawca nie będzie mógł udzielić kolejnej pożyczki, jeśli osoba zalega ze spłatą ponad 180 dni. Jeśli jednak podmiot udzieli jej klientowi – nie będzie mógł prowadzić egzekucji sądowej, ani też sprzedać długu windykatorowi.
– Za okres zakazu zbywania wierzytelności pożyczkobiorca nie może naliczyć odsetek lub innych pozaodsetkowych kosztów – podał w rozmowie z money.pl Paweł Kunat, dyrektor w ERIF Biuro Informacji Gospodarczej.
Firmy pożyczkowe muszą uzależnić udzielenie pożyczki od pozytywnej oceny zdolności kredytowej przede wszystkim na podstawie danych udostępnianych przez tzw. zaufanych dostawców, którzy są wskazani w prawie bankowym, bądź też biurze informacji gospodarczej.
Pożyczkodawca może zadzwonić do twojego pracodawcy?
Jeśli jednak te nie pozwolą zweryfikować zdolności kredytowej, niezbędny będzie wykaz dochodów i stałych wydatków wraz z dokumentami potwierdzającymi ich wysokość. Jak dodaje portal Rzeczpospolita – jeśli pożyczka przekroczy dwukrotność najniższej krajowej – dokumentacja będzie rzeczą obowiązkową.
Oznacza to tyle, że pożyczkodawca będzie mógł zadzwonić do naszego pracodawcy, by zweryfikować nasze dochody. Wszystko sprowadza się zatem do tego, że o pożyczkę będzie trudniej. Ci, którzy jej nie otrzymają będą musieli skorzystać z „chwilówek”. Zdaniem portalu money.pl – takich osób w Polsce przybędzie.
Obowiązek rejestracji zobowiązania w BIKU-u. Tego boją się klienci
Jak podaje informator money.pl – każde zobowiązanie będzie rejestrowane w BIK-u. Tego natomiast nie lubią klienci. Jeśli firmy pożyczkowe podejdą do nowych przepisów rygorystycznie – wielu kredytu konsumenckiego nie dostanie. Natomiast – co trzeba zaznaczyć – jeśli raport trafi do BIK-u, o pożyczkach pozabankowych klienta dowie się również bank.
I tu pojawia się problem – jak dodaje informator portalu – banki niechętnie przyjmują wnioski kredytowe klientów, którzy mają zobowiązanie finansowe w firmach pożyczkowych. Z kolei BIK uważa, że standardy wymiany danych obowiązujące w bankach od lat, zostaną przez dane regulacje w pewnym stopniu rozszerzone na cały rynek finansowania.