Zgłosiłaś swój utwór do preselekcji na Konkurs Piosenki Eurowizji. Jak to wszystko się rozpoczęło? Skąd Twoja pasja do śpiewania?
Olivia Rybczyńska: Śpiewam od dziecka, odkąd tylko pamiętam. Swoje pierwsze kroki na scenie stawiałam w przedszkolu. Potem w wieku 12 lat napisałam pierwszy tekst piosenki i stwierdziłam, że chcę zająć się tym na poważnie. Trzy lata później założyłam swój pierwszy zespół. Natomiast pierwszą wydaną profesjonalną piosenką jest „Na Krawędzi”, do której teledysk można znaleźć na naszym kanale na YouTube.
Jak wyglądał proces powstawania tej piosenki? Skąd pomysł?
Muzykę skomponował Tomasz Lubert, założyciel zespołu Virgin, Video i Volver. Skontaktowałam się z Tomkiem, podesłał mi kilka skomponowanych przez siebie piosenek i stwierdziłam, że do tej, która mi się najbardziej spodoba, napiszę tekst. Następnie był czas na znalezienie producentów.
Jak długo trwał cały ten proces? Gdzie nagrywaliście swój pierwszy teledysk?
Olivia: Kilka miesięcy. Była to moja pierwsza profesjonalnie wyprodukowana piosenka, więc chciałam, żeby wszystko wyszło idealnie. Łącznie z teledyskiem. Nagrywaliśmy go w naszych rejonach. Przede wszystkim w Barcinie, czyli miejscowości, z której pochodzę, w Cieślinie niedaleko Inowrocławia, w Żninie i Wapiennie.
Czyli staraliście się również wypromować nasz region?
Dawid Szachnowski: Jak najbardziej jest to promocja regionu, szczególnie Kujaw. Mamy takie ciekawe miejsca na terenie województwa, szkoda by ich było nie wykorzystać. Właśnie tutaj z Olivią nawiązaliśmy współpracę. Ona śpiewa, ja jestem perkusistą.
Czy macie już pomysł na kolejne utwory i teledyski?
Olivia: Druga piosenka jest już gotowa, nagrana w studiu. Niedługo będziemy również nagrywać teledysk do tego utworu.
Gdzie będziecie nagrywać teledysk?
Dawid: Nie chcemy zdradzać całego scenariusza. Możemy ujawnić, że pojawi się w nim gość specjalny. Myślimy, że ukaże się on w wakacje lub nawet szybciej, jeśli się uda.
Jak natomiast się poznaliście?
Dawid: Jest to ciekawa historia. Krótko przed rozpoczęciem zdjęć do teledysku, zespół Olivii się rozpadł, a wszystko było już dopięte na ostatni guzik. Przeczytałem post na Instagramie Olivii i odezwałem się. Dzień przed nagraniami otrzymałem informację, że potrzebny będzie jeszcze gitarzysta. Dołączyliśmy zatem do ekipy Tomka Jankowiaka. Poznaliśmy się z Oliwią na żywo podczas kręcenia teledysku w pierwszej lokalizacji. Był to Cieślin.
Skąd pomysł na to, by zgłosić się do preselekcji na Eurowizję 2024?
Dawid: Emocje są pozytywne. Nawet nie zdawaliśmy sobie sprawy, że będziemy brać udział w preselekcjach na Eurowizję. Ktoś oznaczył nas pod postem w mediach społecznościowych i zapytał, czy nie chcielibyśmy wziąć udziału w 68. Konkursie Piosenki Eurowizji. Krótko po tym poście rzeczywiście zgłosiliśmy się do preselekcji. Po liczbie wyświetleń naszego teledysku widać, że ludzie są zainteresowani. Cieszymy się. Jest to ciekawe doświadczenie.
Jakie emocje Wam towarzyszą?
Olivia: Bardzo pozytywne! Wcześniej śledziłam poprzednie edycje Eurowizji, teraz sama chciałabym wystąpić przed europejską publicznością na scenie. Jeśli nie uda się to w tym roku, będziemy próbować za rok i za dwa lata. Chcemy reprezentować nasz kraj i będziemy starać się o to do skutku.