Policja otrzymała zgłoszenie o zaginięciu 24-latki z gminy Książki w środę, 6 grudnia około godziny 15:00. Z uwagi na panujące warunki atmosferyczne i zapadający zmrok, dyżurny z komendy w Wąbrzeźnie natychmiast skierował na miejsce wszystkich policjantów pełniących tego dnia służbę.
- Kiedy wstępne czynności poszukiwawcze nie przyniosły efektu, do pomocy zadysponowano kilka zastępów straży pożarnej, dwa psy tropiące oraz drona z kamerą termowizyjną. Mimo to nie udało się odnaleźć zaginionej, w z związku z czym Komendant Powiatowy Policji w Wąbrzeźnie ogłosił alarm dla całego stanu jednostki. Do poszukiwań przystąpiło około 100 osób, w tym policjantów i strażaków z PSP i OSP z kamerami termowizyjnymi, którzy sukcesywnie przeczesywali hektary lasów i pól – informuje asp. Krzysztof Świerczyński z wąbrzeskiej komendy.
Tuż przed godziną 22:00 funkcjonariusze odkryli na śniegu ślady stóp, które przez pola do głębokiego rowu melioracyjnego. Niestety właśnie tam trop się urywał. Policjanci przemieścili się dalej w kierunku granic powiatu. Wychłodzoną, przemoczoną kobietę znaleziono na środku pola.
- Policjanci udzielili jej pomocy przedmedycznej, natychmiast okryli ją swoimi mundurami i wraz ze strażakami rozpoczęli jej transport w kierunku drogi dojazdowej, gdzie po chwili wjechał ciężki wóz bojowy straży pożarnej, którym kobieta przewieziona została do karetki pogotowia – dodaje Świerczyński.
Życiu 24-latki nie zagraża niebezpieczeństwo. Dzięki szybkiej akcji policji i natychmiastowo udzielonej pomocy kobieta przeżyła.
