Na miejsce strzelaniny w sali koncertowej w Krasnogorsku pod Moskwą skierowano w sumie już 70 karetek, przybyły tam też jednostki specjalne Rosgwardii. Płonie jedna trzecia budynku. Media piszą o ataku terrorystycznym.
W płonącym budynku wciąż uwięzieni są ludzie, nawet ponad 100 osób (informacja z godz. 19, 22 marca). Grupa napastników liczy od dwóch do pięciu osób - relacjonują rosyjskie media.
Pod Moskwą mogło zginąć kilkanaście osób
Baza - rosyjski serwis informacyjny - podaje, że zginęło co najmniej 12 osób, a 35 jest rannych. Z kolei w serwisie 112 można przeczytać o ponad 10 ofiarach śmiertelnych i ponad 50 rannych. Kanały w serwisie Telegram zbliżone do rosyjskich struktur siłowych informują, że w ataku zginęło co najmniej 40 osób, a ponad 100 zostało rannych.
Amerykanie ostrzegali przed Rosjan przed zagrożeniem już parę dni temu!
Kanał Meduza na Telegramie przypomina, że 19 marca Władimir Putin odrzucił ostrzeżenia przekazane mu przez dyplomatów USA dotyczące planowanego ataku terrorystycznego na zatłoczony obiekt w Moskwie. Rosyjski dyktator nazwał ostrzeżenia Amerykanów szantażem Zachodu i próbą zastraszenia i zdestabilizowania naszego społeczeństwa.
Według świadków atak na salę koncertową w Krasnogorsku przeprowadziło pięciu brodatych mężczyzn, niektórzy mieli plecaki. Serwis Baza podał, że czterem sprawcom najpewniej udało się zbiec z miejsca zdarzenia, a kilku udało się zabarykadować w budynku. Siły specjalne rozpoczęły szturm. Władze odwołały wszystkie masowe wydarzenia w Moskwie w ten weekend. Wzmocniono środki bezpieczeństwa na lotniskach i stacjach kolejowych.