Film zagranicznych influencerów: Savannah’y Glembin i jej męża Hanka wzbudził ogromne kontrowersje i rozpętał burzę w sieci. Kobieta na co dzień prowadzi profil w mediach społecznościowych o tematyce parentingowej. Jej dwuletni synek - Gunner często staje się bohaterem publikowanych filmików.
W marcu tego roku rodzice jednak – kolokwialnie mówiąc – „polecieli po bandzie”. W aplikacji pojawiło się nagranie, na którym widać męża kobiety, bawiącego się z synkiem. „Bawiącego” to niestety bardzo nieodpowiednie słowo. Mężczyzna bowiem znęcał się nad dzieckiem, a matka to nagrywała i mu przyklaskiwała.
TikToker najpierw owinął dziecko folią spożywczą od stóp aż po głowę – tak, że dziecko było całkowicie skrępowane i zaczęło panikować. Wtedy rozpoczęła się „zabawa”. Mężczyzna popychał chłopca i śmiał się z tego, że ten nie może się poruszać. „Wygląda jak robak” – komentowała jego żona. Na nagraniu widać przestraszoną, zapłakaną twarz dwulatka. Zrobili mu to właśni rodzice! Wszystkiemu przyglądał się cały świat.
- Jeśli twój maluch zrzędzi cały dzień, to jedyny sposób, aby go uspokoić – cytuje kobietę Radio Zet.
Co na to internauci? Nikomu, poza rodzicom, nie było do śmiechu. Widzowie zaznaczyli swoje oburzenie postawą małżeństwa Glembin. Temat „przechwycili” inni TikTokerzy i przedstawili sytuację, która miała miejsce na TikToku dosadnie ją komentując. Nie pozostawili na rodzicach suchej nitki.
Internauci zwrócili uwagę, że twarz dziecka jest przegrzana, a działalność rodziców mogła zakończyć się tragedią– dwulatek mógł się zwyczajnie udusić. Wielu zaznaczyło również, że publikowanie wizerunku chłopca w momencie zadawania mu krzywdy – gdzie widać jego zapłakaną twarz – jest ośmieszaniem go i zwykłym wykorzystywaniem.
Jak ustalili dziennikarze Radia Zet - organizacja Child Protection Register postanowiła zbadać sytuację w domu Glembinów. TikTokerzy usunęli już nagranie. Dziecko zostało odebrane rodzicom, lecz – tymczasowo. Gdy służby stwierdzą, że małżeństwo rzeczywiście znęca się nad chłopcem – zostanie on im odebrany na stałe.
Tymczasem influencerka przeprosiła internautów za swoje zachowanie.
- Zrobiliśmy to, by mu pokazać, że jak będzie wkładał widelec do gniazdka, to zwiążemy mu ręce na stałe. To były tylko żarty – cytuje kobietę Radio Zet.