Bydgoska firma jest na krawędzi. Pracownicy są zwalniani, wypłat za listopad 2024 nie dostali
ARP E-Vehicles to polska spółka, której właścicielem jest spółka Skarbu Państwa - Agencja Rozwoju Przemysłu S.A. Ma siedzibę przy ul. Raczkowskiego, na terenie Bydgoskiego Parku Przemysłowo-Technologicznego. Od 2020 roku produkuje autobusy elektryczne pod marką PILEA. Dotąd powstało ich ponad 20. Jeżdżą m.in. w Koninie, Bełchatowie, Myszkowie i Malczycach. Prototyp autobusu zaprojektowali polscy inżynierowie. Jeszcze niedawno firma miała plany, by razem z kanadyjskim producentem ogniw wodorowych stworzyć autobusy PILEA H2.
Kiedyś ta bydgoska firma zatrudniała 100 osób, teraz ledwo 50 i zwalnia ludzi
Był czas, że pracowało tam 100 osób, teraz firma zatrudnia ok. 50. Już od początku 2024 roku pracownicy mieli obawy, że firma słabo przędzie. Latem zabrakło obiecanego dofinansowania od ARP SA (podobno dlatego, że bydgoska firma nie zrealizowała konkretnego celu). W listopadzie była jeszcze nadzieja, że przed świętami wypłaty będą normalnie. Płonna. W grudniu 2024 roku pracownicy napisali list otwarty do Rady Nadzorczej spółki i lokalnych parlamentarzystów. Okazało się, m.in. że nie dostali pensji od 10 grudnia. Ale mimo to przychodzili do pracy.
Od lipca 2022 roku prezesem firmy był Piotr Śladowski. 28 listopada 2024 roku zrezygnował ze stanowiska. Wybrano nową prezeskę.
18 grudnia rzeczniczka prasowa Agencji Rozwoju Przemysłu poinformowała nas, że spółka będzie analizować sytuację bydgoskiej firmy, a prezes ARP, Michał Dąbrowski rozmawiał już z przedstawicielami pracowników. Na oficjalne stanowisko czekamy.
Tymczasem pracownicy firmy zaprosili media, by opowiedzieć, co tam się dzieje. Widzieliśmy, jak kolejni wychodzą z firmy z wypowiedzeniami.
Bydgoska firma ARP E-Vehicles ma kontrakt na wyprodukowanie nowoczesnego autobusu. Ale go nie robi, bo nie ma pieniędzy
- Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi na nasz list otwarty. Jedynymi osobami, które zareagowały jest zarząd Agencji Rozwoju Przemysłu- mówi Natalia Barcz, zastępczyni kierownika działu marketingu ARP E-Vehicles. - Powiedzieli tyle, że analizują sytuację. Spotkali się z trzema przedstawicielami spółki i wysłuchali naszych obaw. Dostali od nas informacje, ile jesteśmy w stanie wyprodukować autobusów w obecnej sytuacji. Nie wiemy, co mamy dalej robić. Wypłat za listopad nie dostaliśmy, bo konta firmy są puste. Święta, zwłaszcza pracowników produkcji, będą bardzo smutne. Na kolejne pensje nie ma szans. Czekamy na decyzję głównego zarządu, czy dalej będą nas finansować, czy będziemy dalej produkować autobusy, które są w 60 proc. zbudowane z polskich elementów - dodaje.
Pracownicy już są zwalniani. Firma ma zlecenie na autobus, ale go nie robi.
- Mamy obecnie do zrealizowania jeden kontrakt, ale nie mam finansowania, by go wykonać. Nic więc nie robimy, tylko walczymy o przyszłość spółki. Jako pracownicy liczymy, że się uda. Produkt się broni, jest dobry, przełomowy, dodatkowo mamy kilka projektów po zrealizowaniu których bylibyśmy pionierem w elektromobilności w transporcie publicznym - mówi Natalia Barcz.
Prezeska ARP E-Vehicles powiedziała pracownikom, że sytuacja jest dramatyczna
Nowa prezeskach bydgoskiej firmy powiedziała pracownikom wprost, że jest dramatycznie. Wciąż analizuje sytuację.
- Apelujemy do ARP SA o niezwłoczną decyzję w sprawie naszej przyszłości. Kilka dni dzieli nas od całkowitego zamknięcia - mówi Natalia Barcz.
Po Bydgoszczy jeździ wyjątkowy tramwaj. Czuć w nim świąteczną atmosfer. Zobaczcie zdjęcia.