Wydawnictwa, księgarnie i autorzy książek prezentowali się w Bydgoszczy. Za nami Bydgoskie Targi Książki. Czytelnicy przyznawali nam, że przyszli na targi, by znaleźć dla siebie ciekawe tytuły. Niektórzy wrócili do domu z torbami książek.
- Na targach jestem pierwszy raz. Przyszłam z przyjaciółką. Bardzo nam się podoba, bo jest wielu polskich autorów. Dla każdego coś się znajdzie. Cieszymy się, że targi zawitały do naszego miasta - mówią czytelnicy.
Na targach swoją debiutancką książkę promował Jakub Bączykowski, autor kryminału „Stanie się coś złego”.
- Z pozoru wydaje się to dość klasyczny kryminał. Na pewno wyróżnia go liczba przesądów i wierzeń, które w książce umieściłem. Postawiłem wszystko na jedną kartę – bohaterowie są gejami i mieszkają na Podlasiu. Temat dość ryzykowny, natomiast pierwsze opinie wskazuję, że to był strzał w dziesiątkę i kryminał się bardzo podoba. To jest pierwsza tego typu powieść w Polsce - mówi pisarz.
Dla wydawnictw to okazja, by pokazać się czytelnikom i zaprezentować książki, które dopiero niedawno zostały wydane.
- Jesteśmy młodym wydawnictwem. Dla nas to oznacza nawiązanie kontaktu z czytelnikami. Wszyscy, którzy pracują z książkami, uwielbiają kontakt z żywym, ostatecznym czytelnikiem, który potrafi powiedzieć nam, co robimy dobrze, a co robimy źle. Autorom tak samo – czy piszą dobrze, a może warto coś poprawić - przyznaje Agnieszka Trzeszkowska-Bereza z wydawnictwa Mięta.
Targi zorganizowało Bydgoskie Centrum Targowo-Wystawiennicze. Patronem targów było Radio Eska.