Bydgoszcz może stać się domem dla dwóch rodzin z Białorusi, które uciekły przed reżimem

Bydgoszcz może stać się domem dla dwóch rodzin z Białorusi. To osoby, które uciekły przed reżimem. Urzędnicy oddadzą w najem czasowy mieszkania komunalne. Pomogą też w sprawach organizacyjnych - zapisaniu dzieci do szkół, przedszkoli, na kurs języka polskiego.

W 2020 roku oprócz pandemii oczy świata były zwrócone na Białoruś, wybory prezydencie, niespotykane w tym kraju manifestacje. Wiele osób musiało wyjechać, było represjonowanych. Zadeklarowaliśmy, że zaopiekujemy się dwoma rodzinami. Mówimy o najmie czasowym. Mówimy o tym, by rodziny stały się bydgoszczanami, miały pracę, by dzieci poszły do szkół, nauczyły się języka, a potem starały się o lokal komunalny. Nie mówimy o przekazaniu mieszkań na własność.

- przyznaje Michał Sztybel, wiceprezydent Bydgoszczy.

To trzyosobowa rodzina z małym dzieckiem. Druga rodzina jest liczniejsza. To sześć osób, czwórka dzieci, w tym dwóch nastolatków

- mówi Łukasz Krupa z bydgoskiego ratusza.

Jeśli radni zgodzą się na to, by Bydgoszcz była domem dla dwóch rodzin z Białorusi, ruszy specjalna zbiórka.

Będziemy apelować do bydgoskich przedsiębiorców i mieszkańców o pomoc. Uciekając ze swojego kraju, zabrali tylko rzeczy osobiste. Potrzebne jest wyposażenie mieszkań, meble, łózka, sprzęt kuchenny, AGD

- dodaje Krupa. 

Radni będą debatować na ten temat 31 marca. Bydgoszcz kilka lat temu pomogła już trzem rodzinom z Donbasu.