Jest śledztwo w sprawie śmierci 16-letniego Patryka z Bydgoszczy. Chłopak wspiął się na lokomotywę na bocznicy nieużywanych pociągów. Gdy był już na dachu, chciał pomóc wejść swojemu kuzynowi. Ręką dotknął linii wysokiego napięcia i został porażony prądem. Nie udało się go uratować.
Ustalono, że w godzinach wieczornych osoby te udały się na spacer z miejsca, gdzie odbywało się spotkanie towarzyskie młodych osób. Jedna z nich wspięła się na lokomotywę, chciała wciągnąć drugą, wtedy doszło do porażenia prądem z trakcji wysokiego napięcia
- mówi Adam Lis z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Północ.
Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci 16-latka było porażenie prądem.
Co do samej opinii i innych badań laboratoryjnych, musimy jeszcze poczekać. Czynności powierzono policji, która prowadzi czynności w celu wyjaśnienia, czy ten teren był należycie zabezpieczony, a także co do ustalenia szczegółów tego tragicznego zajścia
- dodaje prokurator.
Drugi z chłopców ma poparzoną rękę i nogę.