Maseczki do kontroli! Strażnicy miejscy w Bydgoszczy codziennie jeżdżą komunikacją miejską i sprawdzają, czy pasażerowie zakrywają nos i usta. Przypominają, że to nadal obowiązek.
Do chwili obecnej takich kontroli strażnicy wykonali 41. Podczas tych kontroli stwierdzili 18 przypadków niestosowania się do obowiązku zakrywania ust i nosa. Wszystkie te przypadki zostały zakończone udzieleniem pouczenia. Nasi funkcjonariusze mają też przy sobie zapas maseczek. Dotychczas rozdawali je osobom, które z różnych względów ich nie posiadali.
- mówi Arkadiusz Bereszyński, rzecznik straży miejskiej w Bydgoszczy.
Wcześniej strażnicy wchodzili też do sklepów. W sierpniu przeprowadzili w Bydgoszczy prawie 100 takich kontroli.
Ujawnionych zostało ponad 30 nieprawidłowości. Funkcjonariusze zastosowali 26 pouczeń i 7 razy zwracali uwagę sprawcom wykroczeń
- dodaje Arkadiusz Bereszyński.
Na temat zakrywania ust i nosa zdania są podzielone. Są tacy, którzy twierdzą, że maseczki nie pomagają i ich noszenie nie powinno być obowiązkiem. Inni uważają, że ten obowiązek jest konieczny.
- W sklepach ludzie mają maseczki, ale czy to przed czymś chroni? Nie sądzę - mówi młoda mieszkanka Fordonu. Starsza bydgoszczanka uważa inaczej - Mam maseczkę, rękawiczki i płyn dezynfekujący. Inni nie mają maseczek i to jest denerwujące. Uważają, że ich to nie dotyczy - przyznaje.
Za brak maseczki w autobusie, tramwaju lub sklepie można dostać mandat do 500 złotych. Sprawa może trafić też do sanepidu, a tu kara może być o wiele wyższa.