O budzącej kontrowersje rewolucji, jaka dotknęła ulice Londynku i wiele innych w Bydgoszczy, informujemy od początku czerwca. Na zmiany organizacji ruchu spowodowane rozszerzaniem strefy płatnego parkowania w mieście narzekają i kierowcy, i rowerzyści, i piesi, i działające w tutaj firmy.
Na facebookowej grupie, w której toczą się rozmowy na miejskie sprawy, bydgoszczanka zapytała użytkowników, co sądzą o zrobieniu z ul. Bocianowo jednokierunkowej i postawieniu przez całą jej długość słupków?
„Bez hejtu, chcę tylko poznać wasze zdanie” - uprzedziła.
Są tacy, którym to się podoba:
- Chociaż matki z wózkami spokojnie przejadą po chodniku i osoby na wózkach inwalidzkich, bo wcześniej to auto było ważniejsze niż ludzie. Sama z wnuczką w wózku jechałam ulicą, bo chodnik był zastawiony - komentuje jedna z bydgoszczanek.
- Ma to dobre strony, ale żeby wjechać w niektóre miejsca od strony ul. Gdańskiej, trzeba naprawdę objechać bez sensu pół miasta przez jeden zakaz, który obowiązuje na długości 5m ulicy - komentuje ktoś inny. - Widziałem, jak ludzie go ignorują - dodaje.
Kolejna osoba odpowiada: - Dramat, większość na pamięć jeździ, więc jest szansa na dzwona.
Inna w ocenie jest bezwzględna: - Beznadziejny pomysł! Ktoś pisze, ze drogowcy powinni najpierw wyremontować chodniki, a potem ustawiać na nich słupki.
Drogowcom obrywa się też za ścieżki rowerowe (jest tutaj kontrapas).
- Jaka patologia! - denerwuje się internauta. - 20 metrów ścieżki, potem trzy miejsca parkingowe i tak co chwilę - mówi.
- Im więcej jednokierunkowych ulic, tym więcej spalonego paliwa, bo trzeba nadrabiać trasę, żeby dojechać do celu - zauważa ktoś. - Strata pieniędzy w paliwie i ekologia - dodaje.
Ktoś inny ma radę dla wszystkich narzekających:
- Nie mam prawa jazdy i uważam, że można się przesiąść na rower, wtedy będzie dozwolona jazda w każdym kierunku oraz oszczędność pieniędzy i lepsze samopoczucie.
- Na każdym kroku, zamiast życie ludziom ułatwić, to się je utrudnia. Po co to komu - ocenia zmiany mieszkanka Bydgoszczy.
- Dramat dla ludzi - komentuje inna. - Urzędnicy się cieszą, bo likwidują darmowe miejsca parkingowe dla mieszkańców, wprowadzając ograniczoną liczbę płatnych.
- Nie wiem, kto to wymyślił - denerwuje się ktoś. - Żeby dojechać na ul. Świecką, muszę objechać pół miasta i to samo z powrotem, bo Racławicka też jednokierunkowa teraz. Masakra.
- Brak słów, a zlikwidowanie z 20 miejsc na Hetmańskiej. Nie wiem, do czego to ma prowadzić. Nie dość, że jeden pas i korki, to jeszcze dużo mniej miejsc parkingowych - zauważa kto inny.
Są i tacy, którzy cieszą się, że kawałek dalej miejsc przybyło.
Wciąż ludzie nie wiedzą, czy mogą bezpiecznie przejść przez ul. Bocianowo. Przejść dla pieszych już nie ma. Drogowcy mówią, że być nie musi, bo obowiązuje tam strefa ograniczenia prędkości do 30 km/godz., ale odpowiedniego znaku ciągle nie postawili.
- Bezpieczeństwo w okolicy wzrasta - ironizuje ktoś.