Kierowcy autobusów z całej Polski rywalizowali ze sobą. Mistrz jest z Bydgoszczy
Mistrz autobusowej kierowcy na co dzień jeździ po Bydgoszczy na linii 74, na trasie Tatrzańskie – Wyścigowa. Na zawodach w Radomsku, gdzie zjechali koledzy po fachu z całego kraju, był bezkonkurencyjny.
- To wspaniałe uczucie, do tej pory nie mogę w to uwierzyć! Moimi rywalami byli to dobrzy kierowcy, ludzie, którzy jeździli na mistrzostwa świata, Polski. Udało mi się z nimi wygrać. Miałem wsparcie żony i syna, byli ze mną podczas zawodów, kibicowali i trzymali kciuki. Koledzy serdecznie gratulowali po powrocie do Bydgoszczy, co też dodaje skrzydeł - mówi Szymon Kornacki.
Liczył się każdy centymetr. Kierowcy autobusów celowali w środek Oka byka
Podczas zmagań zawodnicy nie mieli łatwo. Najpierw do rozwiązania dostali polecenia teoretyczne, potem zadania z zakresu pierwszej pomocy. Musieli też zmierzyć się z wyzwaniami w praktyce.
- Wśród nich: parkowanie tyłem, podjazd do dystrybutora. Znaczenie miała odległość, w jakiej trzeba było się zatrzymać - mówi Szymon Kornacki. - Liczyła się dokładność, za każdy centymetr błędu była nakładana kara czasowa, a oczywiście górą był ten, kto zrobi zadania dobrze i szybko. Do odegrania miałem też scenkę psychologiczną w autobusie. Miałem pokazać, jak prawidłowo powinien zachować się kierowca, kiedy dochodzi do kradziezy telefonu w pojeździe - dodaje.
Ciekawym zadaniem było to o nazwie Oko byka. Kierowcy musieli wjechać idealnie w środek tarczy leżącej na ziemi. Jeździli też wyznaczoną trasą - tak, by pojazd przejechał przy zielonych, ale nie tknął nawet czerwonych słupków.