Odbudowa zamku krzyżackiego w Świeciu pochłonęła 13 mln zł, a to nie koniec
Trzeba się przygotować na to, że zamek w Świeciu (woj. kujawsko-pomorskie) zwiedza się z zadartą głową. Misternie odtworzone sklepienia gwiaździste robią niesamowite wrażenie i przykuwają wzrok. Daleko przed siebie można za to spojrzeć, kiedy zdołamy wdrapać się na wieżę - po stromych i wąskich, prawoskrętnych schodach. Rozpościera się stamtąd widok na Wdę, rozlewisko Wisły, Świecie, pobliskie Chełmno, a w słoneczne, pogodne dni nawet na Grudziądz. Wspinaczka to jednak dopiero ostatni etap zwiedzania zamku. Wcześniej w godzinną podróż w czasie gości zabiera przewodnik w stylizowanym stroju Krzyżaka. Żeby wziąć w niej udział, trzeba się pospieszyć.
XIV-wieczny zamek w Świeciu to unikat w skali kraju
Zamek udostępniono czasowo do zwiedzania po remoncie rozpoczętym w 2020 roku. Nie można jednak zaglądać do zamkowych piwnic, bo nocują tam nietoperze. Do zrobienia został jeszcze dach. Projektowanie i uzgodnienia związane z remontem zamku zajęły aż 13 lat. Zdaniem burmistrza miasta, Krzysztofa Kułakowskiego, ten trud się opłacił.
- Dziś mamy perełkę, która będzie przyciągać turystów – podkreślał burmistrz podczas otwarcia zamku po remoncie dla zwiedzających. – Gdy pojawi się dach, zamek będzie prezentował się jeszcze piękniej. Także za sprawą pięciu hektarów, które zostaną zagospodarowane z myślą o stworzeniu w tym miejscu strefy relaksu i wypoczynku.
Zamek krzyżacki w Świeciu to unikat w skali kraju. Po remoncie taje się turystyczną perełką
- Krzyżacy wybudowali gotycki zamek w latach 1335-1350.
- To jedyny w dawnym państwie zakonnym w Prusach wodny zamek krzyżacki - stanął na swego rodzaju wyspie: w widłach Wdy i Wisły. Z trzeciej strony było rozlewisko Wisły, z czwartej głęboka fosa.
- Cylindryczna wieża główna jest odchylona o 106 cm od pionu, ma 34,75 m wysokości. Uwagę zwraca jej zwieńczenie w postaci krenelażu (ceglanych zębów) na kamiennych kroksztynach stanowiące ewenement w krzyżackim budownictwie militarnym i unikat w skali Polski.
- W czasach świetności zamek miał cztery skrzydła oraz cztery okrągłe wieże (i piątą, a w niej toaletę) wystające poza ich obręb. Wewnątrz poza sypialniami dla zakonników i kaplicą była m.in. piekarnia.
- Dotychczasowy koszt rewitalizacji zamku wyniósł ponad 13 mln zł. Pieniądze pochodzą z budżetu gminy i z dotacji unijnej. To charakterystyczna budowla Świeci
Bydgoszczanin, Sebastian Pilch odpowiadał za odbudowę zamku krzyżackiego w Świeciu
Prace w warowni prowadziła firma Kontbud. Za odbudowę zamku odpowiedzialny był kierownik budowy Sebastian Pilch, bydgoszczanin. Zainspirowany zamkiem rozpoczął nawet specjalnie studia podyplomowe z zakresu konserwacji zabytków. Jak przyznaje, najwięcej energii pochłonęło odtwarzanie sklepień gwiaździstych w miejscu dawnej kaplicy i w refektarzu, gdzie 600 lat temu rycerze zakonni jadali posiłki.
Sklepienia na zamku w Świeciu odbudowano tak, jak kazały niemieckie dokumenty z XVII wieku
Wykonawcy pilnowali, by stworzyć wierne kopie, korzystali przy tym z dawnych dokumentów pisanych w staroniemieckim. Potrzebne do tego cegły zrobiono na zamówienie. Takich sklepień w zasadzie nikt nie wykonuje i trzeba było samodzielnie opracować technikę ich budowy. Ostatni raz robiono je w Malborku. Sebastian Pilch podpowiedzi szukał w starych księgach niemieckojęzycznych z XVII w., na których pewien mistrz murarski z Gdańska opracowywał te sposoby. Załoga w Świeciu wszytko robiła starymi metodami, drewnianym cyrklem o średnicy 8-10 metrów rysowała po drewnianej podłodze, aby stworzyć właściwe profile.
W pobliżu nie brakuje innych turystycznych ciekawostek. W pobliskim Chełmnie jest muzeum w klasztorze, które skrywa skarby, a o którym prawie nikt nie wie. Zjeżdżając nieco z trasy można spojrzeć na Wisłę z tego samego miejsca, z którego w czasie wojny patrzył na nią Adolf Hitler.