Każdy, kto choć raz podróżował samolotem za granicę, z pewnością spacerował po tak zwanej strefie bezcłowej. Wielu z nas natrafiło tam na ubrania, perfumy czy pamiątki w promocyjnych cenach.
O ile możemy pozwolić sobie na drobne zakupy w poszczególnych punktach na lotnisku, lepiej być ostrożny kupując jedzenie, którego cena jest znacznie wyższa niż w sklepach i restauracjach – nawet tej samej sieci.
Przykładem może być zawyżona cena popularnej kanapki drwla z McDonalda na polskich lotniskach, o czym pisaliśmy pod koniec zeszłego roku. W przypadku burgera drwala (z kurczakiem, na ostro, z żurawiną lub tradycyjnego), którego zakupić mogliśmy w poszczególnym lokalu sieci, różnica wynosiła aż 10 zł.
Podobnie zawyżone ceny produktów zauważalne są na lotnisku w Rzymie. Jeśli przyjmiemy, że 1 euro to 4,25 zł (kurs walut z dnia 15 lipca), za zestaw Big Mac zapłacimy tu 55,25 zł (koszt zestawu to 13 euro). To o 4 euro więcej niż pizza w restauracji na Zatybrzu.
Co ciekawe, za 11 euro (2 euro mniej) kupić możemy półlitrowe włoskie limoncello. Z kolei za 6,8 euro nabyć możemy popularny włoski likier w mniejszej butelce. Prawie za taką samą cenę (10 centów mniej) kupimy tu zwykłą trójkątną kanapkę, której cena w polskich sklepach to ok 10 zł. Na włoskim lotnisku będzie to już prawie 30 zł.
Mogłoby się wydawać, że robiąc zakupy w punkcie z perfumami wydamy fortunę. To jednak mylne wrażenie! Za zaoszczędzone na jedzeniu pieniądze kupimy sobie perfumy Calvina Kleina „One” (popularny zapach unisex), In2UIch w wersji zarówno dla kobiet, jak i dla mężczyzn czy Moshino (którego cena w perfumeriach to ok. 100 zł za 25 ml, a na lotnisku mamy flakonik 50 ml). Ich koszt jest mniejszy niż cena zestawu z McDonalda i trójkątnej kanapki i wynosi 19,95 euro, czyli niewiele więcej niż Big Mac z frytkami i Coca-Colą.
Koszt perfum znanych marek we flakonikach o pojemności 50 ml to około 85 zł. Tyle samo zapłacimy za dwie kanapki podane na ciepło.
Zobacz zdjęcia cen z lotniska w Rzymie