- Auć… poród tatusia. Tak rodzą się maleńkie koniki morskie – pisze na Facebooku Zoo Łódź.
Tak, dobrze przeczytałeś! Konik morski to nietypowe zwierzę. To on musi donieść ciążę, a na końcu odprawić potomstwo na świat. Jeden miot to liczy natomiast około tysiąca maleńkich koników morskich.
To nic nadzwyczajnego. Tak dzieje się nieustannie. Samiec tego gatunku może urodzić i jeszcze tego samego dnia być już w kolejnej ciąży. Jak to się dzieje? Już tłumaczymy!
Pod koniec kilkugodzinnego rytuału godowego, samica składa jaja, lecz… w nietypowym miejscu – do tak zwanej „torby lęgowej”. Ta natomiast znajduje się na ciele samca. To właśnie tam dochodzi do zapłodnienia. Torba następnie się zasklepia, a jajeczka trafiają do brzucha przyszłego tatusia.
Tam jajeczka się rozwijają, a następnie wykluwają się z nich małe kopie rodziców. Ciąża trwa jednak dalej. Po około ośmiu tygodniach od rytuału godowego dochodzi do porodu. Jednak spośród 1000-1500 malutkich osobników przeżyje niewiele.