- W Orłowie (woj. kujawsko-pomorskie) odkryto mezolityczny zbiorowy grób sprzed 8000–7000 lat p.n.e.
- Zmarli, ułożeni w czułym uścisku, stanowią unikatowe odkrycie na skalę europejską.
- Analizy DNA i izotopów strontu ujawnią szczegóły dotyczące pochodzenia i więzi rodzinnych pochowanych.
Sensacyjne odkrycie pod Inowrocławiem. Ludzie pochowani w uścisku, przytuleni, z głowami zwróconymi ku sobie
Pochówek zrobił na archeologach ogromne wrażenie. Po odsłonięciu mogiły zobaczyli szczątki osób, które ktoś troskliwie i z wielką pieczołowitością ułożył w grobie. Zmarli czule się obejmują, ich dłonie są splecione, twarze zwrócone ku sobie. Rekonstrukcja dokonana z użyciem sztucznej inteligencji pozwala nam wyobrazić sobie, jakimi uczuciami mogli darzyć się ci ludzie i jakie emocje towarzyszyły tym, którzy składali ich ciała do grobu. Widzimy bliskich sobie ludzi (z pewnym prawdopodobieństwem można powiedzieć, że to rodzice i dzieci) jak gdyby zaklętych w wiecznym uścisku.
Archeolog Piotr Alagierski mówi o odkryciu z Orłowa pod Inowrocławiem. Znalezisko pochodzi z mezolitu
- To obraz głęboko intymny. Sposób ułożenia ciał wiele mówi o społeczności, w której żyły te osoby. Ci, którzy zajmowali się pochówkiem, musieli być wrażliwi, z pewnością dbali o zmarłych po śmierci, pochówek miał dla nich znaczenie emocjonalne - mówi Piotr Alagierski, archeolog pracujący w Orłowie.
Prace w samym miejscu pochówku zakończyły się, ale wciąż jest tam stanowisko archeologiczne. I jak zapowiada archeolog: wiele ciekawych rzeczy możemy się jeszcze dzięki temu dowiedzieć.
- Na mogiłę natrafiliśmy właściwie przypadkowo, dlatego tym bardziej mocno nas tak ważne odkrycie zaskoczyło. Szukaliśmy tam zupełnie czegoś innego, znacznie młodszego: osady z okresu wpływów rzymskich, z 2-3 wieku naszej ery - zastrzega Piotr Alagierski.
Naukowcy zbadają DNA, kolagen z kości i zęby ludzi tysiące lat temu pochowanych w uścisku
O odkryciu zbiorowej mogiły pochodzącej z mezolitu z pewnością będzie głośno na świecie. To pierwsze takie i jedno z kilku znalezisk w Europie. Planowane badania szczątków mogą znacząco poszerzyć wiedzę o dziejach całego regionu, nie tylko społeczności, do której należeli zmarli.
- Blisko pół roku będziemy czekać na wyniki specjalistycznych badań - mówi Piotr Alagierski. - Sprawdzimy m.in. DNA, by przekonać się, czy i jak złożone do zbiorowej mogiły osoby były ze sobą spokrewnione. Badacze sprawdzą, czy na zachowanych kościach są ślady, które powiedzą nam coś o przyczynie śmierci, jeśli nastąpiła np. w wyniku wypadku czy uderzenia. Oczywiście istnieje możliwość, że zmarli w okolicznościach, po których nie ma śladów, choćby z wychłodzenia czy po zatruciu np. grzybami albo z powodu zakażenia bakterią. Wtedy nie dowiemy się, jak konkretnie zakończyło się ich życie - dodaje.
Archeolog wyjaśnia, że badaniom poddane zostaną też zęby zmarłych. Dzięki analizie izotopów strontu uda się określić, czy zmarli pochodzili z rejonu, gdzie ich pochowano, czy może przybyli z innego obszaru (który charakteryzował się innym składem izotopowym).
- Izotopy to różne odmiany tego samego pierwiastka – mają tyle samo protonów, ale różnią się liczbą neutronów.
- Stront, który występuje w glebie i skałach, ma m.in. izotopy 86 i 87, a ich proporcje zależą od miejsca i wieku skał.
- Rośliny pobierają stront z podłoża, zwierzęta – z roślin i wody, a ludzie – z jedzenia i picia.
- Dlatego w naszych kościach i zębach zapisuje się „ślad” miejsca, w którym żyliśmy.
Z kolei dzięki analizie kolagenu z zachowanych kości uda się z większą dokładnością określić, z którego wieku pochodzi znalezisko. Na razie na podstawie obserwacji na stanowisku archeologicznym wiadomo, że mogiła pochodzi z mezolitu. Świadczy o tym m.in. narzędzie kamienne charakterystyczne dla epoki znalezione przy dziecku i to, że na kościach widoczne są ślady ochry – symbolu życia i krwi.
- Nie ma wątpliwości co do tego, że ludzie pochowani w zbiorowej mogile zmarli w jednym momencie. Ścisłe ułożenie ciał wskazuje, że ktoś zrobił to celowo, nie ma śladów świadczących o tym, że mogiła była po pochówku otwierana - zastrzega Piotr Alagierski.