Do bydgoskiego MOPSU po pomoc przychodzą 18-latkowie
Coraz więcej młodych ludzi ląduje na ulicy. Pracownicy socjalni w Bydgoszczy przyznają, że problem jest poważny. Takich młodych bezdomnych po pomoc zgłasza się coraz więcej.
- Jest dużo osób 18, 19, 20-letnich i to jest przerażające. Bardzo trudno się na to patrzy. To są osoby w głębokim kryzysie. To są osoby bardzo często po placówkach opiekuńczych, które gdzieś po drodze troszeczkę zbłądziły. Winny jest też wadliwy system, który nie do końca jest w stanie poprowadzić, pokazać – mówi Emilia Chaberska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy.
Bezdomni w obliczu zimy – poszukiwanie wsparcia w niskich temperaturach
Gdy zbliżają się zimowe miesiące, a temperatury na zewnątrz zaczynają spadać, osoby bezdomne szczególnie odczuwają trudności wynikające z braku stałego schronienia. Niskie temperatury są nie tylko uciążliwe, ale także zagrażają zdrowiu i życiu. Nawet u bardzo młodego człowieka.
- Tych młodych ludzi faktycznie mamy w tej chwili coraz więcej. No i to jest coś, z czym mierzymy się od nowa, czego uczymy się wszyscy razem. I oni się uczą przyjmować wsparcie i radzić sobie ze swoim kryzysem. My uczymy się takiej pracy z bardzo młodym człowiekiem na ulicy – zaznacza Emilia Chaberska.
O ile latem, osoby te są w stanie przetrwać, o tyle w takich warunkach wielu z nich decyduje się szukać pomocy w placówkach społecznych.
- Faktycznie w sezonie zimowym widzimy zwiększenie liczby osób w kryzysie bezdomności. Już teraz to widać. Jest to pomoc w formie pobytu w schronisku, pomoc finansowa, kierowanie do różnych instytucji, do różnych specjalistów właśnie zgodnie z potrzebą – mówi Izabela Chrabąszcz-Klimas z miejskiego zespołu ds. bezdomności.
Czy powinniśmy dawać osobom bezdomnym pieniądze?
Pracownicy socjalni apelują, by nie odwracać głowy od osób, które mogą potrzebować wsparcia. Zachęcają też, by pomagać, ale mądrze.
- Takim bardzo realnym wsparciem jest na przykład zakupienie posiłku, kupienie bułki, a niekoniecznie dawanie pieniędzy. Gorący apel! Jeżeli widzimy kogoś na ulicy albo ktoś nas zaczepia i prosi pomagajmy. Sugerowałybyśmy jednak, żeby ostatnim elementem był pieniądz – dodaje Emilia Chaberska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy.
Pracownicy socjalni i strażnicy miejscy regularnie sprawdzają koczowiska w Bydgoszczy, gdzie najczęściej przebywają bezdomni. Reagują też na zgłoszenia mieszkańców.
Tu będzie pierwszy przykościelny bar mleczny w Polsce. Skorzystają z niego potrzebujący