Zamknięty lokal w Bydgoszczy

i

Autor: Dawid Olszewski

Drożyzna dorzyna bydgoskie biznesy. Kilka lokali już się zamknęło, inni to rozważają

2022-10-17 15:40

To bardzo trudny czas dla przedsiębiorców. Drożyzna powoduje, że właściciele zamykają swoje lokale albo poważnie się nad tym zastanawiają. Najgorsza jest niepewność – przyznają.

Najgorsza jest niepewność – mówią bydgoscy przedsiębiorcy. Rachunki za prąd są coraz wyższe, niektórzy ledwo wiążą koniec z końcem. Są tacy, którzy zostali zmuszeni, by zamknąć swój biznes. Inni jeszcze walczą.

Najgorszą rzeczą, która dzieje się w naszym kraju jest nieprzewidywalność. Już się zamknęło mnóstwo firm, które dostały rachunek razy pięć, sześć, czy razy osiem. Nie mamy żadnego parasola ochronnego. Nie jesteśmy w stanie przewidzieć w naszych budżetach żadnych kosztów - mówi Karolina Andryszak, szefowa pizzerii Farfalla w Bydgoszczy.

Coraz więcej lokali w Bydgoszczy się zamyka albo to rozważa.

Przyznam, że jeśli dostałabym rachunek pięć razy większy, to mogę rozważać zamknięcie. Nie ma żadnej przewidywalności. Włączamy piec dopiero przy pierwszym zamówieniu, więc nie ma tak, że wchodzi gość i już na niego czeka rozgrzany piec, by w 10 minut zrobić mu pizzę. Ograniczyliśmy też liczbę ludzi na zmianach. Staramy się nikogo nie zwalniać, ale niczego nie jesteśmy w stanie zagwarantować - dodaje Andryszak.

W ostatnim czasie decyzję o zamknięciu podjęły Vegab przy Długiej i Skrzynka przy Wełnianym Rynku.

72 godziny przed biurem PiS. Niewidoma bydgoszczanka protestuje