Dwaj mężczyźni zmarli w parku w ten sam, upalny dzień. Jest już po sekcji, ale prokurator chce kolejnych badań

i

Autor: Google street view, zrzut ekranu

wokół nas

Dwaj mężczyźni zmarli na skwerze w ten sam, upalny dzień. Jest już po sekcji, ale prokurator chce kolejnych badań

2024-09-17 15:09

4 września termometry w Bydgoszczy pokazywały ponad 30 stopni Celsjusza. Tak samo zresztą jak przez kilka poprzednich dni i tak, jak miało być w następnych dniach. Upał, duchota i susza. I tak od wczesnego ranka po późną noc. Najpierw, o godz. 10, ktoś zauważył mężczyznę leżącego bez życia na ławce, mógł mieć góra 45 lat. Po około pięciu godzinach policjanci znów jechali w to samo miejsce. Tym razem ktoś wypatrzył ciało 54-latka. Ani jeden, ani drugi nie miał widocznych obrażeń. Obaj byli w kryzysie bezdomności. - Straż miejska nie jest od tego, by jeździć za bezdomnymi i podawać im butelki z wodą. Zresztą, spekulacje o tym, że zmarli w wyniku przegrzania to właśnie tylko spekulacje - słyszymy od strażnika miejskiego z Bydgoszczy.

Dwa ciała znaleziono w tym samym dniu na skwerze w Bydgoszczy

Ciała dwóch mężczyzn znaleziono tego samego dnia w centrum miasta, niemal dokładnie w tym samym miejscu - na skwerze prof. Kałużnego w Bydgoszczy. To między ulicami Focha, Królowej Jadwigi i Grottgera. O 10. policjanci dostali pierwsze zgłoszenie, o godz. 16 drugie. Na martwych mężczyzn za każdym razem natykali się przypadkowi przechodnie.

Policjanci od razu zastrzegali, że mężczyźni nie mieli widocznych obrażeń, wstępnie, jeszcze przed sekcją zwłok, wykluczali, że mogli zostać zamordowani. Obaj byli w kryzysie bezdomności, mogli się znać i przed śmiercią razem spędzać czas.

Jest już po sekcji zwłok mężczyzn znalezionych na skwerze prof. Kałużnego

Sekcję zwłok przeprowadzono 10 września.

- Jeszcze nie mamy wyników, bo zostały zlecone dodatkowe badania toksykologiczne, by sprawdzić, czego przed śmiercią mogli się napić ci mężczyźni. Na tego typu wyniki badań histopatologicznych czeka się zwykle długo, a na ten termin nie mamy wpływu - mówi nam prok. Dominik Mrozowski z Prokuratury Rejonowej Bydgoszcz-Południe.

Teza o tym, że mężczyźni mogli umrzeć z powodu zatrucia alkoholowego to jedno. Drugie - to to, na co zwracali uwagę policjanci już w dniu znalezienia ciał. Upał był taki, że o odwodnienie i przegrzanie organizmu nietrudno.

- Poczekajmy na wyniki sekcji, nie ma co spekulować - zastrzega Arkadiusz Bereszyński, rzecznik bydgoskiej Straży Miejskiej. - Bardzo bym się zdziwił, gdyby ta hipoteza sie potwierdziła - zaznacza.

Do rozmowy z nami, choć się nie zapowiadaliśmy, jest dobrze przygotowany. Szczegółowymi danymi sypie jak z rękawa, początkowo nie dając się wybić z rytmu.

- Jestem przygotowany, bo nie pani pierwsza o to pyta - rzuca, kiedy w końcu udaje się mu wejść w słowo. - Szczerze mówiąc dziwi mnie, że media nie podchwyciły innej śmiałej tezy o tym, że bezdomni mieli poderżnięte gardła. Bo coś takiego tez słyszałem! - dodaje.

Nie mieli żadnych widocznych ran, o czym informowaliśmy od początku.

- Nie jest rolą straży miejskiej opieka nad osobami bezdomnymi, chodzenie za nimi z butelkami wody. To ludzie wolni. Co, gdyby odmówili przyjęcia wody? Strażnik miałby odczekać 30 minut i jeszcze raz przypomnieć: Halo, jest upał, trzeba się nawadniać? Strażnicy miejscy reagują na zgłoszenia mieszkańców - podkreśla Arkadiusz Bereszyński.

Strażnicy miejscy z Bydgoszczy interweniują głównie zimą. Bezdomni mówią, że ich pomocy nie chcą

Zimą takich zgłoszeń jest więcej, zresztą strażnicy sami odwiedzają w mroźne dni miejsca, gdzie zwykle przebywają osoby w kryzysie bezdomności, proponując im przewiezienie do noclegowni, rozdając kurtkośpiwory i ulotki ze szczegółowymi informacjami na temat tego, gdzie i kiedy mogą dostać ciepły posiłek, gdzie i kiedy mogą pójść po odzież, buty.

- W każdym takim przypadku sprawdzamy, czy dana osoba potrzebuje opieki medycznej, jeśli tak - wzywamy karetkę. Nie możemy nikogo zmusić do przyjęcia pomocy. Jeśli ta osoba jest w stanie nietrzeźwości, a jej zachowanie może sprowadzić na nią niebezpieczeństwo, a takim jest np. długotrwałe przebywanie na mrozie, odwozimy ją na izbę wytrzeźwień. W innych przypadkach proponujemy przewiezienie do noclegowni czy schroniska - wymienia Arkadiusz Bereszyński.

Latem zgłoszeń jest mniej, ale też są. Jak brzmią?

- Różnie, choć nie przypominam sobie, by ktoś zadzwonił, żeby powiedzieć, że bezdomny niebezpiecznie długo leży na słońcu - odpowiada Arkadiusz Bereszyński.

Jak wylicza, w sierpniu tego roku strażnicy miejscy mieli 123 zgłoszenia dotyczące osób bezdomnych, we wrześniu - 20. Od 1 sierpnia do 10 września jedna osoba zdecydował się skorzystać z pomocy schroniska dla bezdomnych.

- Bezdomni to zwykle osoby dotknięte chorobą alkoholowa, mają też choroby współistniejące, które niestety mogą doprowadzić do śmierci - mówi Arkadiusz Bereszyński. - Gdyby nie to, że ci mężczyźni zmarli w jednym dniu niemal w tym samym miejscu, nikt by o ich śmierci nie mówił, a przecież takich zdarzeń jest dużo więcej. Z drugiej strony, gdybyśmy uwierzyli w spekulacje o tym, że to wysokie temperatury bezpośrednio doprowadziły do tych zgonów, dlaczego podczas kolejnych fal upałów nie słyszeliśmy o innych takich przypadkach? - zawiesza pytanie.

W Bydgoszczy jest ponad 300 bezdomnych, wśród nich są dzieci

W 2013 roku bydgoscy strażnicy miejscy podjęli interwencje wobec 1814 osób w kryzysie bezdomności, nierzadko jeździli po kilka razy do tych samych ludzi. W ponad 90 proc. przypadkach spotkali się z odmową przyjęcia pomocy.

Jak skończyły się interwencje strażników miejskich z Bydgoszczy wobec osób w kryzysie bezdomności w 2023 roku?

  • 9 osób odwiezionych do schroniska dla osób bezdomnych
  • 6 osób odwiezionych do noclegowni
  • 66 osób, do których wezwano pogotowie ratunkowe
  • 66 osób doprowadzonych do wytrzeźwienia
  • 1643 osoby odmówiły przyjęcia pomocy

Na terenie Bydgoszczy przebywa teraz około 317 osób bezdomnych. Wśród nich jest 85 kobiet, 233 mężczyzn oraz 4 dzieci. Około 40 osób migruje w przestrzeni publicznej, poza różnego typu placówkami.

W jakich warunkach żyją bezdomne dzieci w Bydgoszczy?

Właśnie o to, jak możliwe jest, że w Bydgoszczy są bezdomne dzieci, zapytaliśmy w Miejskim Ośrodku Pomocy Społecznej. Podobno to pochopny wniosek z danych udostępnianych przez strażników miejskich. A konkretnie z raportu po tegorocznej edycji „Ogólnopolskiego badania liczby osób bezdomnych – edycja 2024”, przeprowadzonej w nocy z 28 na 29 lutego 2024 roku.

- Badanie przeprowadzone było także w noclegowniach, schroniskach, mieszkaniach wspomaganych, hostelach, specjalistycznych ośrodkach wsparcia dla ofiar przemocy w rodzinie, szpitalach i innych placówkach zdrowia, których beneficjenci, mimo iż mają zapewniony dach nad głową i zabezpieczone potrzeby, w świetle przepisów niejednokrotnie są osobami bezdomnymi, wykazanymi w statystykach - wyjaśnia Marta Frankowska, rzeczniczka prasowa Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy.

I podaje przykład: osoba, która doznawała przemocy domowej, przebywająca z dziećmi w ośrodku wsparcia, ale niemająca stałego miejsca zamieszkania, jest klasyfikowana jako osoba bezdomna.

"Żadne dziecko w Bydgoszczy nie mieszka na ulicy czy w innych miejscach niezamieszkalnych"

Czy czworo dzieci, które w lutym nie miały stałego miejsca zamieszkania, jakkolwiek sklasyfikowane, mają miejsce do odrabiania lekcji, jedzenie, czy chodzą do szkoły?

- W świetle posiadanych przez nas informacji żadne dziecko na terenie Bydgoszczy nie mieszka na ulicy czy w innych miejscach niezamieszkalnych. Wszystkie rodziny, a w szczególności te z małoletnimi dziećmi, mierzące się lub zagrożone kryzysem bezdomności (co do sytuacji których mamy lub mięliśmy wiedzę), otrzymują wymaganą pomoc i niezbędne wsparcie, regulowane przepisami Ustawy o pomocy społecznej - tłumaczy Marta Frankowska.

90 lat temu w Biskupinie pod Bydgoszczą ruszyły wykopaliska. Życie w pradawnych czasach przypomni wrześniowy festy. Zobaczcie zdjęcia.

Test A,B,C z wiedzy o bydgoskich osiedlach. Dlaczego Szwederowo nosi taką nazwę?

Pytanie 1 z 10
Na jakim osiedlu znajduje się popularne Multikino?
Bydgoska fontanna wciąż zachwyca swoim tańcem