W środę, 1 marca biegły psycholog po raz kolejny przedstawił opinię w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy dotyczącą morderstwa 20 lipca 2019 roku w Witkowie. Jak podali dziennikarze Expressu Bydgoskiego, którzy byli na miejscu w sądzie - sędzia Andrzej Rumiński wyłączył jawność tej części rozprawy na wniosek jednego z obrońców.
Przypomnijmy, że w 2019 oskarżona 34-letnia Natalia Z. tuż po porodzie zabiła swoją córkę. Zwłoki noworodka ukryła w szafie. O zdarzeniu poinformował policję partner kobiety. W zbrodni pomagała jej teściowa.
Na początku sprawy kobiecie postawiono zarzut z art. 148 Kodeksu Karnego, za który grozić jej mogło nawet dożywocie. Akt oskarżenia zmieniono dopiero po opinii sądowo-psychiatryczno-psychologicznej. Kobieta miała być poczytalna, ale w stanie szoku poporodowego, za co grozić ma jej od 3 miesięcy do 5 lat (art. 149 Kodeksu Karnego).
Inna sytuacja dotyczy matki partnera kobiety – Barbary G, która została współoskarżona w sprawie. Najpierw stawiano jej zarzut podżegania do zabójstwa, następnie - współudział. Dodatkowo kobieta miała składać przed sądem fałszywe zeznania.
Kobieta nie przyznawała się jednak do winy. Twierdzi, że to ona dokonała makabrycznego odkrycia w szafie. Zaznacza również, że wcześniej nie miała pojęcia, że synowa jest w ciąży. Dokładny przebieg zdarzeń i przyczynę śmierci noworodka pomogła ustalić sekcja zwłok dziecka. Tuż po porodzie Natalia Z. Miała owinąć prześcieradło wokół szyi córki, a następnie ją udusić. Sprawa trafiła do Sądu Okręgowego w Bydgoszczy.
Jak ustalił Express Bydgoski - w procesie przesłuchano już wszystkich świadków. Wstrząsające zeznania przedstawił, m.in. brat Błażeja G., partnera Natalii Z. Z jego relacji wynikało, że w dniu makabrycznego odkrycia został poinformowany, że para jest w szpitalu. Natalia Z. miała dostać obfitego okresu. Dopiero po godz. 9.30. kobieta była już w domu, a mężczyzna pojechał z teściową do fryzjera.
- Matka poszła zrobić kawę i wtedy odkryła te zwłoki dziecka w szafie. Błażej przyjechał krótko po tym. Tarzał się po podwórku i krzyczał: "Zabili mi dziecko!" - powiedział świadek.
Proces w bydgoskim sądzie dobiega już końca.