- Polskie małżeństwo, Aleksandra i Bartek Drożdżal, wyruszyło w niezwykłą podróż do Jemenu.
- Przerobili rosyjskiego dostawczaka GAZ Gazela na kamper, pokonując 31 000 km w 7 miesięcy.
- Ich wyprawa obfitowała w dramatyczne wydarzenia, od ostrzału po awarie, ale szczęśliwie wrócili do kraju.
Przerobili rosyjskiego dostawczaka na kamper ruszyli do Jemenu
Aleksandra i Bartek Drożdżal samodzielnie przerobili stary samochód dostawczy na kamper, którym w 7 miesięcy przebyli 31.000 km na trasie z Polski do Jemenu. Byli gośćmi bydgoskiego Festiwalu Podróżnicy.
- Od lat marzyli o samochodowej podróży na Bliski Wschód. Do jej realizacji brakowało im tylko odpowiedniego budżetu, samochodu i sprzyjającej sytuacji politycznej na miejscu - opisuje Malwina Sypniewska – Pietsch, organizatorka Festiwalu Podróżnicy. - W końcu stwierdzili, że stabilność na Bliskim Wschodzie to mit, samochód marzeń zawsze będzie poza ich zasięgiem, a budżetem nie wolno się zamartwiać. Postanowili zamienić swoje marzenie w plan. Latem 2023 roku kupili stary samochód dostawczy GAZ Gazela. Lista jego wad była spora: silnik rozpędzający pojazd do szalonej prędkości 90 km/godz, brak klimatyzacji i parę innych „drobiazgów”. Z perspektywy czasu można stwierdzić, że Gazela miała jednak też zalety. W październiku 2024 roku ruszyli w część świata niekorzystnie przedstawianą w przekazie medialnym. Iran to ajatollahowie i program nuklearny, w Jemenie żyją Huti porywający statki, Irak jest zniszczony w wojnie z ISIS, a w Arabii Saudyjskiej ścina się ludzi mieczem. W zbiorowej wyobraźni często dominuje też obraz: muzułmanin=terrorysta, a słowa „Allahu Akbar” uruchamiają lęk. Chcieli na własne oczy przekonać się, jak Bliski Wschód wygląda przez pryzmat codziennych spotkań z jego mieszkańcami. I dokonali tego szczęśliwie wracając do kraju w jednym kawałku - dodaje.
To GAZ Gazela z 2005 roku. "Nie ma w nim żadnej elektroniki i dzięki temu mogliśmy pojechać tak daleko"
O wrażenia z tej wyprawy zapytaliśmy Aleksandrę Drożdżal.
- To pojazd dość nietypowy, bo to rosyjskiej produkcji samochód Gaz Gazela, samochód dostawczy z 2005 roku, który wygląda na nieco starszy. Nie ma w nim żadnej elektroniki i dzięki temu mogliśmy pojechać z nim aż tak daleko. Samochód jest nieco awaryjny, ale nie chodziło nam o to, żeby był bez awarii, ale o to, żeby dało się go naprawić - wyjaśnia podróżniczka.
Mimo nieprzewidywanych sytuacji po drodze parze pasjonatów udało się dotrzeć do celu. Ruszyli w październiku 2024 roku, wrócili na majówkę 2025 roku.
- Przygód było bardzo dużo i można byłoby o nich opowiadać godzinami, ale takie największe z nich to ta, gdy padliśmy ofiarami ostrzału w trakcie przejazdu przez iracki Kurdystan, ta, gdy odpadły nam dwa koła na irańskiej autostradzie, czy ta, gdy doszło do eksplozji okna dachowego na arabskiej pustyni Rub'al Hal - mówi podrózniczka.
Ola Drożdżal trzyma kolejną wyprawę w tajemnicy
Podróżnicy już planują kolejne wyprawy, ekstremalna podróż tylko zaostrzyła ich apetyty.
- Gdy wybieraliśmy się w podróż do Jemenu, nie mówiliśmy przyjaciołom o naszych prawdziwych planach podróży, dlatego że wszyscy łapali się za głowę, gdy mówiliśmy, że jedziemy do Turcji. Bezpieczniej będzie, jak i teraz naszymi prawdziwymi planami na kolejne podróże się nie będę dzelić - opisuje pani Ola.
Festiwal Podróżnicy odbył się w Bydgoszczy 12 i 13 września 2025 roku.Inspektorzy eskortowali ulicami Bydgoszczy rodzącą kobietę (WIDEO)