Mężczyzna nie chciał założyć maseczki w pociągu. Interweniowała policja
Do zdarzenia doszło w pociągu PKP Intercity relacji Gdynia-Wrocław. Jeden z mężczyzn podróżował bez maseczki. Został upomniany przez konduktorkę i poproszony o jej założenie. Mężczyzna wielokrotnie odmawiał, na miejsce została więc wezwana Straż Ochrony Kolei i policja.
Interwencja służb została uwieczniona na filmiku, który pojawił się w mediach społecznościowych. Widać na nim kłótnię. Policjanci tłumaczyli pasażerowi, że musi opuścić pociąg, bo nie stosuje się do regulaminu przewoźnika. Ten twierdził, że zapłacił za bilet i że nie można od niego żądać, by wysiadł.
Po krótkiej dyskusji jeden z funkcjonariuszy wyciągnął mężczyznę z fotela. - Wy jaja sobie robicie - krzyczał pasażer, gdy policjanci próbowali sprowadzić go na ziemię.
Na nagraniu słychać było krzyki innych pasażerów.
"Zostawcie go", "Co wy robicie?", "Jestem lekarzem, nie zgadzam się na takie traktowanie w takich warunkach" - można usłyszeć na filmie.
W końcu mężczyzna został przygnieciony do podłogi. Krzyczał, że policjant zaraz złamie mu rękę. W tym samym czasie funkcjonariusze tłumaczyli pozostałym podróżującym, że interwencja podlegała pod środki przymusu. Chwilę później mężczyzna bez maseczki został puszczony. Oburzony całą sytuacją pokazywał rękę policjantowi.
Widzisz, co zrobiłeś? Jest cała sina - zaznaczał.
Pasażer bez maseczki został wyprowadzony z pociągu. Otrzymał mandat za brak zasłaniania ust i nosa. Interwencja spowodowała opóźnienie pociągu o 70 minut.