Marianna i Łukasza Schreiber rozstają się. Sprawa wypłynęła podczas walki o fotel Bydgoszczy
W piątek, 1 marca gruchnęła wieść o tym, że były minister w rządzie PiS, obecnie poseł z ramienia tej partii i kandydat na prezydenta Bydgoszczy, Łukasz Schreiber rozstaje się z żoną. Powiedział o tym sam w wywiadzie dla lokalnych mediów. Nie jest jasne, kiedy zaczęło się między nimi psuć, ale oczywiste wydaje się, że żona stała się dla niego problemem podczas walki o fotel włodarza rodzinnego miasta. Można to było wywnioskować po tym, jak próbował odciąć się od jej poczynań. Ona przygotowuje się do walki podczas freakfightowej gali Clout MMA. Zmierzy się z Gohą Magical, to 51-latka znana z patostreamingu, która zmaga się z uzależnieniem od alkoholu. On skomentował: Proszę mnie nie wciągać w patologiczne walki.
Żona byłego ministra w rządzie PiS mówi, że o rozstaniu powiedział gazecie, nie jej
Bardzo aktywna w mediach społecznościowych Marianna Schreiber powiedziała swoim obserwującym, że o rozstaniu dowiedziała się właśnie z mediów. Opublikowała film, na którym płacze. Potem poprosiła wszystkich, by nie komentowali ich prywatnych spraw, powołała się na dobro 8-letneij córki.
Marianna Schreiber sama wraca do tematu rozstania z prominentnym politykiem PiS
Obserwujący od razu wytknęli jej w komentarzach, że to ona do tematu wciąż wraca. - Ej Marianna, ale to Ty dzwonisz non stop. Zostaw już tego chłopa w spokoju. Sama nagłaśniasz to co się u Ciebie dzieje, ale jednocześnie prosisz, żeby media tego nie robiły. Usuń konto i już się nie ośmieszaj - radzi bezpardonowo jedna z internautek.
I wcześniej, i teraz Marianna Schreiber nieustająco skarży się w sieci, że dotyka jej hejt.
Karolina Korwin Piotrowska o Mariannie Schreiber: Nieustający cyrk
Zachowanie Marianny Schreiber nie uszło uwadze dziennikarki, krytyczki filmowej, Karoliny Korwin Piotrowskiej. Na Instagramie tak to skomentowała:
- Hit. Proszę, aby media nie pisały, proszę, by ludzie nie pisali, a jednocześnie robię od kilkudziesięciu godzin nieustający cyrk w mediach. Rozumiem emocje, ale zamiast ujawniać je publicznie, w mediach, lepiej zrobić to u specjalisty, albo u przyjaciółki, kogoś bliskiego. Tym bardziej że ważne jest dziecko. No ale może nie ma ani przyjaciółki, ani terapeuty, a poza tym, wtedy nikt by nie wiedział. A tak wszyscy wiedzą. Bo o to chodzi. Żeby być publicznie. Nieustannie - tak sytuacje skomentowała na Instagramie Karolina Korwin Piotrowska.