Przemysław Kozłowski ze Słupowa to pierwszy Polak, który był na prywatnej audiencji u królowej Kamili
O tegorocznym Bożym Narodzeniu Przemysław Kozłowski, niepełnosprawny artysta ze Słupowa w gminie Sicienko, zaczął myśleć już 8 kwietnia 2025 roku. Wtedy to rozpoczął pracę nad budową wyjątkowej szopki z zapałek. Od początku z myślą o królowej Kamili. Kilka dni temu odwiedził ją w Clarence House, rezydencji króla Karola i królowej Kamili, zaledwie 500 metrów od Pałacu Buckingham, by wręczyć swoje dzieło.
- W zorganizowaniu spotkania pomógł m.in. chargé d’affaires Ambasady RP w Londynie Jerzy Boczkowski.
- To była 15-minutowa, prywatna audiencja, bez udziału kamer i mediów.
- O tym, co działo się za zamkniętymi drzwiami, dowiadujemy się od Przemysława Kozłowskiego.
- Czułem dumę, ale i odpowiedzialność. Reprezentowałem nie tylko siebie i województwo kujawsko-pomorskie. Byłem pierwszym Polakiem zaproszonym na spotkanie twarzą w twarz z królową Kamilą. To zobowiązuje! - opowiada nam Przemysław Kozłowski. - Rozmowa przebiegła w miłej i serdecznej atmosferze. Jeśli ktoś nie znałby królowej, pewnie nie zgadłby, jak poważną funkcję pełni. Była swobodna, ciepła, czuliśmy się, jakbyśmy rozmawiali z kimś znajomym - dodaje.
O co pytała królowa Kamila polskiego artystę?
Artysta opisuje, że królowa miała do niego wiele pytań. Ciekawiło ją, jak długo i jakimi metodami tworzył szopkę.
- A ja powiedziałem królowej Kamili, że jeszcze niedawno nie interesowałem się wcale losem brytyjskiej rodziny królewskiej. Mój szacunek zaskarbiła sobie w zasadzie niedawno właśnie dzięki działaniom królowej Kamili. Przejmuje się losem niepełnosprawnych, odwiedza ciężko chorych. Podziękowałem jej za to, zwracając uwagę, jak to dla nas ważne i jak potrzebne. Właśnie za to wsparcie płynące dla osób niepełnosprawnych chciałem podziękować królowej Kamili, tworząc dla niej szopkę. Chciałbym być ambasadorem osób z niepełnosprawnościami, móc mówić o ich potrzebach i codziennych wyzwaniach - wyjaśnia Przemysław Kozłowski.
Brytyjska rodzina królewska spędzi Boże Narodzenie przy szopce zrobionej w Słupowie w Kujawsko-Pomorskiem
Jak opowiada artysta, królowa ucieszyła się, że zauważył jej wkład w troskę o niepełnosprawnych i szczerze zachwyciła się jego pracą.
- Mówiła, że królowi Karolowi też z pewnością się spodoba. Zresztą, zobaczy ją cała rodzina, bo szopka trafi do Sandringham House, gdzie członkowie monarchii spędzają tradycyjnie Boże Narodzenie - opowiada Przemysław Kozłowski.
Przemysław Kozłowski: Nad tą szopką pracowałem dzień i noc!
O tym, że do tego spotkania naprawdę dojdzie, Przemysław Kozłowski dowiedział się na kilka dni wcześniej, kiedy szopka nie była jeszcze gotowa.
- Pracowałem wtedy dzień i noc, by tylko zdążyć. Dlatego teraz potrzebuję regeneracji, chyba przez dwa tygodnie nie spojrzę nawet na zapałki. Ale mam już pomysły na kolejne projekty. Szykuję coś dla sportowca i coś dla muzyka, ale za wcześnie, by mówić o szczegółach - zapowiada Przemysław Kozłowski.
Rakieta ze Słupowa trafiła już do Igi Świątek
To już kolejna tak wzruszająca chwila w życiu Przemysława Kozłowskiego. Niedawno przygotował rakietę tenisową dla Igi Świątek, a wcześniej podarował swoją pracę papieżowi Franciszkowi czy Robertowi Lewandowskiemu.