Komunalnik zostaje – poinformował na specjalnej konferencji wiceprezydent Bydgoszczy. Zdaniem Michała Sztybla, moce przerobowe i liczba pracowników poprawiły się, ale największym problemem jest jakoś wykonywanej usługi. Na razie umowa nie zostanie zerwana.
Jakość szczególnie w zabudowie śródmiejskiej, nadal daleko odbiega od naszych życzeń, wiec w dalszym ciągu będziemy stosowali odbiory zastępcze i naliczali karę, tak aby ten poziom wynosił 100 procent i tego będziemy oczekiwali
- mówi Michał Sztybel, wiceprezydent Bydgoszczy.
Bydgoski ratusz nałożył na firmę już ponad 100 tys. zł kary. Prowadzone są odbiory zastępcze – tym zajmuje się miejska spółka ProNatura. Wiceprezydent poprosił mieszkańców o cierpliwość. Umowa jest teraz realizowana przez firmę w 98 procentach.
To zbyt duży procent, aby w dobie ustawy, która w uprzywilejowanej sytuacji stawia przedsiębiorcę, móc rozwiązać umowę. To ciągle za mało, żebyśmy byli zadowoleni. Jeśli w dłużej perspektywie czasowej ciągle będziemy mówić, że ok. 2-3 tys. mieszkańców wciąż są niezadowoleni, to podejmiemy decyzję, którą wciąż odkładamy. Na dzisiaj, przy tych danych, które przedstawiłem, znając obecną sytuację prawną, mając dokumenty przedłożone przez firmę Komunalnik, ryzykując ogromne straty miasta przy ewentualnym procesie odszkodowawczym, nie mógłbym podpisać się pod zerwaniem umowy. Do tej decyzji wrócimy, jeśli w sposób trwały nie osiągniemy zadowolenia wszystkich mieszkańców.
- dodaje Michał Sztybel.
Firma Komunalnik od kilku tygodni obsługuje część bydgoskich osiedli – między innymi Osową górę, Śródmieście i Bielawy.
Sprawdź też:
- Kilka milionów maseczek oraz rękawiczek przyleciało do Bydgoszczy [ZDJĘCIA, WIDEO]
- Biała róża na czerwonym tle pojawi się na płycie Rynku w Starym Fordonie. Za chwilę rozpocznie się rewitalizacja
- Diagnozuje, ale też rapuje. Lekarz z Bydgoszczy nagrał Hot16Challenge2 [WIDEO, AUDIO]