Kopia słynnego Titanica wyruszy w rejs w 2027 roku. Szykuje się też nowa ekspedycja na podwodne cmentarzysko

i

Autor: YouTube/screen, Wikipedia/domena publiczna

wokół nas

Kopia słynnego Titanica wyruszy w rejs w 2027 roku. Szykuje się też nowa ekspedycja na podwodne cmentarzysko

2024-07-21 17:24

W czerwcu 2024 roku minęła rocznica tragedii Titana, małej łodzi podwodnej, która zatonęła w pobliżu wraku Titanica. Tymczasem planowane są dwie nowe wyprawy do miejsca zatonięcia słynnego liniowca. Jedna z nich będzie podwodna, a druga to rejs do Nowego Jorku nad podmorskim cmentarzyskiem... dokładną repliką RMS Titanic. Budowa tej kopii ma rozpocząć się w przyszłym roku.

Minął rok od tragedii łodzi podwodnej Titan

Mała łódź podwodna o nazwie Titan, która wraz z miliarderami wyruszyła w poszukiwaniu wraku Titanica zniknęła bez śladu w czerwcu ubiegłego roku. Parę dni później na dnie Atlantyku znaleziono jej szczątki.

Od tej tragedii minął dopiero rok, a już pod koniec maja 2024, świat obiegły kolejne sensacyjne doniesienia. Miliarder Larry Connor z Ohio planuje zanurzyć się na miejsce katastrofy w specjalnie skonstruowanej łodzi wartej 20 milionów dolarów.

Nowa wprawa do wraku Titanica. Na dno Atlantyku wyruszyć ma Triton 4000/2

Po tragedii Titana, Connor chce udowodnić, że branża eksploracji głębin morskich jest bezpieczna, o ile stosuje się odpowiednią technologię. Jak podaje portal Spidersweb, w podróży zostanie użyty Triton 4000/2 "Abyss Explorer". Jest to dwuosobowy pojazd opisany na stronie internetowej Triton Submarines jako najgłębiej nurkująca akrylowa łódź podwodna na świecie.

Ma ona zanurzyć się na głębokość ponad 4000 metrów i móc przebywać pod wodą przez 12 godzin. Wraz z Connorem na pokładzie znajdzie się Patrick Lahey, którego firma Triton Submarines współpracowała już z Connorem przy trzech wyprawach w Rowie Mariańskim.

Nowy Titanic. W 2027 roku w swój dziewiczy rejs wypłynie kopia słynnego liniowca

To nie koniec! Po przeszło stu latach od tragedii Titanica i cztery lata po tragedii Titana, w miejsce to wyruszyć ma kolejna ekspedycja. W 2027 roku, jeśli wszystko zakończy się pomyślnie, w dziewiczy rejs wypłynie replika słynnego parowca. Budowę kopii RMS Titanic zapowiedział w marcu bieżącego roku australijski miliarder - Clive Palmer.

Jak ogłosił w Sidney, statek ma być odrobinę większy od oryginału zbudowanego w 1912 roku, lecz ma mieć lepsze zabezpieczenia. Statek będzie miał dziewięć pokładów, na których znajdzie się 835 kabin (połowa z nich będzie zarezerwowana dla klasy pierwszej), mogących pomieścić 2345 pasażerów, którzy mają poczuć się jak na prawdziwym Titanicu.

Replika parowca ma przebić dokładnie tę samą trasę Southampton – Nowy Jork, której nie ukończył Titanic, a pasażerowie trzeciej klasy, podobnie jak na oryginalnym wycieczkowcu, będą spożywali proste posiłki przy długich stołach we wspólnej jadalni.

Budowa luksusowego liniowca mu ruszyć w przyszłym roku.

Tragedia Titana była na tapecie przez wiele dni. Pod wodą zginęło 5 osób

Przypomnijmy, że mała komercyjna łódź podwodna firmy OceanGate – Titan, która od 2021 roku oferowała turystom i podróżnikom podróże do wraku Titanica, przez kilka dni nie schodziła z ust dziennikarzy. W dniu 18 czerwca 2023 roku, po 105 minutach od rozpoczęcia schodzenia na dno, został utracony.

Na pokładzie pokładzie łodzi, która miała dotrzeć do wraku najsłynniejszego statku świata, znajdowali się brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, pochodzący z jednej z najbogatszych pakistańskich rodzin Shahzada Dawood i jego syn Suleman, współzałożyciel OceanGate - Stockton Rush oraz francuski nurek Paul-Henry Nargeolet.

Titana poszukiwano kilka dni, a według ustaleń specjalistów, w łodzi podwodnej tlen skończyć miał się w czwartek, 22 czerwca dokładnie o godz. 13.10 czasu polskiego. Poszukiwań nie przerwano nawet po przekroczonym czasie. Co więcej – na dno wysłano zaawansowany sprzęt ratunkowy.

To właśnie jedno z urządzeń odkryło fragment Titana. Implozja, która doprowadziła do śmierci pięciu członków załogi Titana, prawdopodobnie nastąpiła w ułamku sekundy. Stało się to tak szybko, że mózg człowieka nie był nawet w stanie zarejestrować tego zdarzenia. Zdaniem ekspertów można przypuszczać, że osoby znajdujące się na pokładzie łodzi zginęły błyskawicznie i w bezbolesny sposób.

Małe wilki wyszły z nory