Ponad 30 osób z akademików Uniwersytetu Technologiczno-Przyrodniczego w Bydgoszczy ma koronawirusa. 70 osób najbliższe dni spędzi w izolatorium w Ciechocinku. To też osoby, które miały kontakt z zakażonymi.
Część studentów żali się, że przez kilka godzin byli przetrzymywani w zamkniętych akademikach, mimo że odebrali już negatywne wyniki testu na koronawirusa.
Mój test był negatywny, a mimo to mnie nie przepuszczono. O godz. 22.00 dostałem wynik, a dzisiaj rano wyszła informacja, że nie możemy opuścić budynku. Pracownicy akademików normalnie mogli wychodzić. Czuliśmy się ograniczeni. Wiele osób pracuje w Bydgoszczy. Dzwonili do pracodawców, a ci ich wyśmiewali, bo nie mogli uwierzyć, że zostali zamknięci
- mówią studenci UTP.
Przedstawiciele uczelni tłumaczą, dlaczego drzwi akademików były zamknięte, a studenci nie mogli opuścić budynku.
Obowiązuje nas RODO, nie znaliśmy nazwisk osób i ich wyników, więc musieliśmy poczekać. Zdaje się, że do 10.30 nie mogliśmy podjąć żadnej decyzji. Nie wiedzieliśmy, kogo możemy wypuścić, a kogo nie. Chwilowo, rano musieliśmy te akademiki unieruchomić
- tłumaczy Szymon Różański, rzecznik uczelni.
W sumie testom poddano ponad 160 osób. Studenci muszą opuścić akademiki przy ul. Kaliskiego w Fordonie do środy. Potem pomieszczenia będą dezynfekowane. Nie wiadomo kiedy znów będą otwarte. O koronawirusie w akademikach UTP pisaliśmy również TUTAJ