AI podrabia głos. Uważaj na nowe oszustwa „na BLIKa”
AI to narzędzie, które w ostatnich latach rozwinęło się w błyskawicznym tempie. Potrafi generować głosy i twarze, a także wykorzystywać te już istniejące. Dzięki temu możemy usłyszeć, jak znana osoba mówi coś, czego w rzeczywistości nigdy nie wypowiedziała. Wielu z nas natknęło się już w internecie na filmiki z politykami czy celebrytami, którzy za sprawą sztucznej inteligencji opowiadają niestworzone rzeczy.
Nagrania te poprawiły już humor niejednemu internaucie. Niewielu jednak zastanawia się nad zagrożeniami, jakie niesie ze sobą ta technologia. Przykładem jest historia pani Barbary z województwa kujawsko-pomorskiego, której we wrześniu bieżącego roku skradziono konto na portalu społecznościowym. Oszuści, wykorzystując AI, wyłudzili od jej znajomych pieniądze metodą „na BLIKa”.
Kradzież głosu przez AI. Tak oszuści wyłudzają pieniądze na BLIKa. Historia pani Barbary
- Ktoś włamał się na moje konto i wysyłał głosówki z moim głosem prosząc o przesłanie pieniędzy blikiem. Naprawdę trzeba uważać i zabezpieczyć sobie hasło. Przykra sprawa i moment do refleksji. Okropne uczucie, gdy znajomi są tak oszukiwani. AI niestety niesie wiele niebezpieczeństw – podaje pani Barbara.
Chodzi o popularne wiadomości głosowe, które wysyłamy sobie poprzez komunikatory w social mediach. To rozwiązanie znacznie prostsze i szybsze – nie trzeba pisać długiej wiadomości. Niestety w ten sposób zostawiamy w internecie ślad w postaci próbki naszego głosu. Wystarczy, że ktoś włamie się na nasze konto i pobierze taki plik dźwiękowy. Potem może wykorzystać go do własnych celów.
- Chodziło o zakupy na Allegro. Odtwarzając wiadomość głosową, znajomi słyszeli mój głos. Otrzymali informację, że mam problem z opłaceniem zamówienia (co oczywiście było nieprawdą). Oszust prosił, znajomych o podanie kodu BLIK na 100 zł, obiecując zwrot pieniędzy przy najbliższej okazji. W momencie, gdy znajoma wysłała 100 złotych, oszust poprosił o kolejne, twierdząc, że coś nie działa. Z czasem jego wiadomości stawały się coraz bardziej nieuprzejme. Wiadomości pisane były w stylu: „no prześlij kod”, i wtedy u niektórych znajomych zapalała się lampka ostrzegawcza – tłumaczy pani Barbara w rozmowie z naszą redakcją.
Oszuści wyłudzili prawie 3000 zł
Dwie znajome kobiety dały się nabrać i straciły łącznie prawie trzy tysiące złotych. Jedna z nich przesłała oszustowi za pomocą BLIKa kwotę ponad tysiąc złotych.
- Znajoma jest moją byłą uczennicą. Jeszcze tego samego dnia miała się ze mną widzieć. Była przekonana, że oddam jej tę dużą kwotę pieniędzy podczas spotkania. Mogła zadziałać tutaj reguła autorytetu – zaznacza pani Barbara.
Jak tłumaczy policja, w oszustwach tego typu osoba logując się do swojego banku, musi wygenerować w aplikacji kod do płatności telefonem. Następnie podaje go „znajomemu”. Po wpisaniu kodu przez oszusta, osoba musi go potwierdzić. Robi to, ponieważ jest przekonana, że pomaga bliskiej osobie.
Pieniądze z BLIKa wypłacone w bankomacie. Transakcji nie da się cofnąć
Oszust wpisuje kod bezpośrednio do bankomatu. Po zaakceptowaniu go przez użytkownika, natychmiastowo wypłaca pieniądze i odchodzi. Niestety w przeciwieństwie do płatności przelewem, takiej transakcji nie można cofnąć, gdyż środki zostały wypłacone w postaci gotówki, której fizycznie nie ma już na koncie.
Pani Barbara poszła na policję. Po rozmowie z dyżurnym nie zdecydowała się jednak zgłosić sprawy funkcjonariuszom a bezpośrednio do banku. Poszkodowane kobiety złożyły reklamację, ale – jak podkreśla nasza rozmówczyni – szanse na odzyskanie pieniędzy są niewielkie.
Nic dziwnego – w tego typu oszustwach pieniądze nie trafiają na inne konto bankowe poprzez numer telefonu, lecz są wypłacane bezpośrednio w gotówce. W historii transakcji pozostaje jedynie informacja o bankomacie, z którego dokonano wypłaty. W takiej sytuacji pozostaje jedynie monitoring, jednak doświadczeni oszuści i na to znajdują sposób – wystarczy zasłonić twarz, by pozostać nierozpoznawalnym.
Oszustwa w internecie. Policja apeluje, by weryfikować każdą prośbę
Policja od dawna apeluje o ostrożność wobec oszustw internetowych. Nie należy klikać w podejrzane linki, a także trzeba zachować czujność, gdy znajomy kontaktuje się z nami przez media społecznościowe z prośbą o szybki przelew pieniędzy.
- Zawsze powinniśmy sprawdzić, skontaktować się z daną osobą lub jej bliskimi i upewnić, czy rzeczywiście potrzebuje pomocy finansowej. Nigdy nie przelewamy pieniędzy w pierwszej kolejności, ani nie klikamy w żadne linki. Szczególnie jeśli adresat prosi nas o niezwłoczny kontakt czy szybki przelew, to możemy z automatu założyć, że jest to oszustwo – informowała nadkom. Lidia Kowalska z bydgoskiej komendy.
Zabezpiecz konto w social mediach. Nie daj się okraść oszustom
Pani Barbara apeluje, by zabezpieczyć swoje konta w mediach społecznościowych, tak by nikt z zewnątrz nie miał do nich dostępu.
- Niestety w obecnych czasach coraz więcej przestępstw dokonuje się właśnie przez internet. To tam żyjemy, tam działamy, a oszuści mają coraz szersze pole do działania – dodaje pani Barbara.
Mieszkanka woj. kujawsko-pomorskiego przestrzega również przed wysyłaniem wiadomości głosowych. Nawet jeśli sami zabezpieczymy swoje konto np. poprzez logowanie dwuskładnikowe, to nie mamy pewności, czy konto odbiorcy, do którego trafia nagranie z naszym głosem, jest równie dobrze chronione.
Nowe narzędzia w rękach cyberprzestępców
- Niestety, dziś często chcemy sobie ułatwić życie — wysyłamy zdjęcia czy głosówki, żeby było szybciej i wygodniej. To jednak wiąże się z ryzykiem, bo wystarczy, że ktoś dysponuje odpowiednimi narzędziami, a może wykorzystać nasz wizerunek do własnych celów – dodaje pani Barbara.
Funkcjonariusze z Komendy Głównej Policji ostrzegają, że cyberprzestępcy nieustannie opracowują nowe metody, aby zwiększyć skuteczność swoich działań. Dopasowują schematy swoich ataków do bieżących trendów oraz sytuacji w kraju i na świecie, a także tworzą zupełnie nowe scenariusze lub modyfikują te, które stosowali wcześniej.