Cyberprzestępcy ani na chwilę nie odpuszczają. Szczególnie, gdy otrzymamy taką wiadomość, można dać się nabrać.
- Starsza córka jest w liceum. Pierwsze o czym pomyślałam, gdy przeczytałam smsa, to, że nie opłaciłam jeszcze wycieczki szkolnej. Tyle było spraw na głowie, że zupełnie zapomniałam. Myślałam, że córka chce przelew. Chciałam kliknąć w link, żeby zapytać się na WhatsAppie, czy chodzi o wycieczkę i ile pieniędzy potrzebuje - mówi pani Sylwia.
Na co powinniśmy zwrócić uwagę, by nie dać się nabrać?
- Zwróciłam uwagę na to, że nazwa WhatsApp, do którego otrzymałam link była z błędem. Wtedy zapaliła mi się czerwona lampka. Chwilę później młodsza córka, która siedziała obok powiedziała, że napisała do tej starszej na Messengerze. Jej telefon działał–– relacjonuje pani Sylwia.
Czy błąd w nazwie aplikacji to szczegół, na który powinniśmy zwrócić uwagę? Jak zaznacza kom. Lidia Kowalska z bydgoskiej komendy – niekoniecznie.
- Ktoś mógł się zwyczajnie pomylić, pisząc smsa na szybko. Natomiast, jeśli mamy do czynienia z oszustem, nie możemy zakładać, że pisze on wiadomości z błędami. Nazwa aplikacji mogła być tutaj napisana poprawnie. To nie ma znaczenia. Istotny jest ten link dołączony do smsa. To na niego powinniśmy zwrócić uwagę – tłumaczy kom. Lidia Kowalska.
Drugą kwestią jest „pilność sprawy”. Ktoś nakłania nas, by skontaktować się z nim niezwłocznie. Nie wiemy, co się stało. Podano nam tylko informację, że naszemu bliskiemu zepsuł się telefon i próbuje z nami nawiązać kontakt. Myśląc logicznie – coś musiało się wydarzyć. W ten sposób oszust pozbawia nas możliwości zweryfikowania sytuacji.
- Jeśli otrzymamy taką wiadomość to z góry możemy założyć, że jest to próba wyłudzenia pieniędzy. Zawsze powinniśmy sprawdzić, skontaktować się. Jeśli podejrzewamy, że rzeczywiście komuś z naszej rodziny mogło się coś stać to najpierw powinniśmy skontaktować się z tą osobą lub z jej bliskim i potwierdzić czy rzeczywiście potrzebuje pomocy. Nigdy nie przelewamy pieniędzy w pierwszej kolejności, ani nie klikamy w żadne linki. Szczególnie jeśli adresat prosi nas o niezwłoczny kontakt czy szybki przelew, to możemy z automatu założyć, że jest to oszustwo – dodaje Kowalska.
Kliknięcie w nieznany link może zakończyć się zainstalowaniem na nasz telefon złośliwego oprogramowania, dzięki któremu oszust ma podgląd na nasz pulpit w smartfonie. Kiedy zalogujemy się na konto bankowe lub wykonamy przelew – osoba, która zainstalowała wirusa pozna nasze dane do logowania. Wtedy może opróżnić nasze konto.