W piątek (2 sierpnia) w południe na posterunek policji w Kikole przybiegła przestraszona kobieta. Poinformowała funkcjonariuszy, że jej mały syn zatrzasnął się w samochodzie. W momencie, gdy kobieta chowała zakupy do bagażnika i zamknęła go, jej syn przypadkowo zamknął auto od środka, bawiąc się kluczykami.
Z powodu wysokiej temperatury na zewnątrz, matka była zaniepokojona o życie i zdrowie dziecka i poprosiła policjantów o pomoc, ponieważ sama nie mogła dostać się do środka.
Asp. Piotr Prażniewski i st. sierż. Leszek Cieszkowski niezwłocznie udali się na miejsce. Mając na uwadze dobro dziecka, podjęli decyzję o wybiciu szyby w lewych przednich drzwiach pojazdu i wyciągnęli z nagrzewającego się pojazdu małego chłopca. Dziecku na szczęście nic się nie stało.
- Na dworze odnotowujemy coraz to wyższe temperatury, nawet na moment nie zostawiajmy w samochodzie dzieci i zwierząt. Wnętrze samochodu rozgrzewa się bardzo szybko i panuje w nim temperatura znacznie wyższa niż ta na zewnątrz. Wyjście nawet na chwile, może narazić pozostawionego w aucie pasażera na utratę zdrowia, a w skrajnych przypadkach nawet życia – czytamy na stronie lipnowskiej komendy.