Zwierzęta wpadły pod pociąg i nie miały żadnych szans. Leśnicy przyznają, że niestety do kolizji ze zwierzętami w tej okolicy dochodzi często.
Rzadko mówi się o kolizjach zwierząt z pociągiem, bo w takich kolizjach pociąg nie ucierpi, a jednak giną zwierzęta. Mamy z tym problem w naszym nadleśnictwie. Przez nasze lasy biegnie linia kolejowa, gdzie na odcinku 13 kilometrów pociągi jeżdżą często i szybko. Do tych kolizji dochodzi często, najczęściej giną pojedyncze zwierzęta. Niedawno mieliśmy taką bardzo przykrą kolizję na torach. Widok był przerażający, nawet dla leśników. Takiej kolizji z pociągiem, gdzie ginie jednocześnie aż pięć sztuk zwierząt, nie pamiętamy. Prawdopodobnie był to szybko jadący pociąg
- przyznaje Joanna Bock z Nadleśnictwa Dąbrowa.
Pod pociąg wpadają również chronione prawem bieliki. Ptaki żywią się zwierzętami, które wcześniej zginęły na torach. Leśnicy chcą, by w tym miejscu powstały specjalne instalacje, które odstraszą zwierzęta. Dzięki temu nie będą podchodzić do torów kolejowych.
Bielik nie jest w stanie od razu poderwać się kiedy jedzie pociąg, bo jest to duży ptak. Świetnym zabezpieczeniem przed tragediami jest urządzenie emitujące dźwięk o pewnej częstotliwości, które odstrasza zwierzęta. Co jakiś czas ten dźwięk się zmienia, by zwierzęta się do niego nie przyzwyczaiły
- dodaje Joanna Bock.
Wkrótce leśnicy mają rozmawiać na ten temat z przedstawicielami kolei.