galeria

Łowcy duchów odwiedzili nawiedzony dom w Łochowie pod Bydgoszczą. „Wierzymy w zjawiska paranormalne”

2024-03-05 21:53

Na terenie domu w Łochowie pod Bydgoszczą, w latach osiemdziesiątych miała miejsce tragedia. Od tamtej pory ludzie, którzy odwiedzili opuszczony budynek, twierdzili, że widzieli tam dziwne rzeczy, takie jak biegające świnie, oraz słyszeli szepty. Czy to miejsce, uznawane za jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc w Polsce, faktycznie jest nawiedzone? Postanowili to sprawdzić eksperci od zjawisk paranormalnych z Warszawy. "Wierzymy w nadprzyrodzone zjawiska, ale podchodzimy do nich w sposób racjonalny" - powiedzieli. Zapraszamy do obejrzenia zdjęć.

Wielu mieszkańców Łochowa po dziś dzień przechodzi na drugą stronę ulicy mijając charakterystyczny budynek bez drzwi i okien, choć od rzekomej tragedii, która tam się wydarzyła miało minąć kilkadziesiąt lat.

Co ciekawe, teren cały czas jest wystawiony na sprzedaż, jednak nikt nie chce go kupić. Dlaczego? Otóż, podobno jest nawiedzony. Jak podaje legenda, pierwszy właściciel ziemi zaciągnął kredyt, by móc wybudować na niej swój wymarzony dom. Jednak w trakcie robót okazało się, że nie jest w stanie go spłacić. Po wszystkim miał się powiesić w niewykończonym budynku.

Wówczas wielu śmiałków, którzy odwiedzili dom, byli ponoć świadkami zjawisk paranormalnych – takie przynajmniej chodzą słuchy. To oczywiście odstraszyło przyszłych najemców pustostanu. Wkrótce potem pojawiły się pogłoski, że jednak ktoś pokusił się o zakup ziemi.

W czasie oględzin miał on wpaść do studni. Od tamtego czasu budynek przy ul. Szosa Bydgoska w Łochowie stał się jeszcze straszniejszy. Ci, którzy pokusili się, by wejść do środka, twierdzą, że widzieli w tym miejscu światła i słyszeli dziwne odgłosy. Niektórzy mieli też widzieć w nocy biegające świnie, choć za dnia nie było tam śladu obecności zwierząt. Do tego doszła pogłoska, że schody do domu bez drzwi zbudowane są z nagrobków.

Dom został już kilkukrotnie odwiedzony przez działaczy urban exploration. W w drugiej połowie 2023 roku mroczne tajemnice łochowskiego budynku postanowiła sprawdzić grupa łowców duchów - Mystery Hunters. W styczniu bieżącego roku opublikowali materiał w ekspedycji.

- Do wielu legend podchodzimy sceptycznie. Przypuszczamy, że większość ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. W zjawiska nadprzyrodzone wierzymy, ale podchodzimy do nich w sposób racjonalny. Nie bazujemy na domysłach, a na odpowiednim sprzęcie do badań zjawisk paranormalnych, które mogą pomóc zrozumieć nam, co może się w danym miejscu dziać lub jakie siły w nim oddziaływać. Byliśmy bardzo ciekawi domu w Łochowie. Chcieliśmy sprawdzić, czy wokół powtarzane pogłoski mogą być prawdziwe. Pewnej nocy wybraliśmy się w to miejsce - mówi Radek, członek Mystery Hunters.

Jak zwróciła uwagę grupa – teren wokół budynku rzeczywiście jest mocno zarośnięty, a budynek jest w opłakanym stanie. Łowcy nie słyszeli natomiast na miejscu żadnych niepokojących czy dziwnych dźwięków.

Rozstawili czujniki ruchu i temperatury, a także mierniki wahań pola elektromagnetycznego. W całym budynku rozmieścili kamery rejestrujące obraz niewidoczny dla ludzkiego oka, a także monitoring, który pokazywał obraz wewnątrz nawiedzonego domu. Dzięki temu badacze mogli na żywo monitorować co dzieje się w środku przeklętego budynku. Nie zarejestrowali jednak niczego niepokojącego. Sesja EVP (Electronic Voice Phenomenon), czyli próba zarejestrowania głosów z zaświatów na dyktafonie analogowym, również nie przyniosła rezultatów. Jedyny zastanawiający moment nastąpił tylko raz, gdy czujnik kamery wykrył ruch, a na obrazie nie ukazała się żadna postać.

- W domu w Łochowie nie działo się zbyt wiele, a jedna dziwna sytuacja nie może przesądzać o tym, czy budynek jest nawiedzony. Często jedna, mała pogłoska wypowiedziana i przekazana wielokrotnie dalej, urasta do miana legendy. Uważamy, że tak właśnie jest w przypadku dom w Łochowie. Nierzadko w opowieściach o zjawiskach nadprzyrodzonych jest tak, że czasami łatwiej jest zwalić wszystko na duchy - tłumaczy Piotr, członek Mystery Hunters.

Murator Remontuje: Malowanie dla każdego
Materiał sponsorowany