Antoś Dyguła z miejscowości Wielkie Budziska ma 7 miesięcy, lecz rozwija się jak czteromiesięczne niemowlę. Już od samego porodu chłopiec ma niemałe problemy zdrowotne. W trakcie porodu lekarze musieli przeprowadzić cesarskie cięcie, ponieważ u przychodzącego na świat chłopca doszło do niedotlenienia.
- Pierwszy miesiąc swojego życia spędził w szpitalu, gdzie lekarze walczyli o jego życie. Na szczęście się udało, ale nie obyło się bez konsekwencji… - informują rodzice Antka.
Chłopiec ma już 7 miesięcy, a nie umie łapać zabawek, bardzo mocno zaciska rączki w piąstkę, nie obraca się samodzielnie. W swoim krótkim życiu musiał zmierzyć się z sepsą i zapaleniem płuc. Następnie u Antka zdiagnozowano encefalopatię noworodka z powodu niedotlenienia niedokrwiennego. Niestety jego rozwój nadal nie przebiega prawidłowo.
Antoś potrzebuje stałej rehabilitacji, opieki poradni audiologicznej i neonatologicznej.
- Intensywna rehabilitacja jest jedyną szansą na prawidłowy rozwój naszego synka. Niestety jest bardzo kosztowna. Sami nie jesteśmy w stanie udźwignąć wszystkich kosztów, które generują problemy zdrowotne synka – dodają rodzice.
Każdy, kto chce wspomóc chłopca i jego rodziców w walce o zdrowie i życie może to zrobić przekazując darowiznę przez stronę SIEPOMAGA. Liczy się każda złotówka.
Na dnie Młynówki przeleżał pewnie z 200 lat. Bydgoszczanin wyłowił go wielkim magnesem