Policjanci z posterunku w Pruszczu zakończyli rodzinny interes na „kasę samoobsługową”. Małżeństwo z województwa kujawsko-pomorskiego od kilku miesięcy przychodziło do jednego z miejscowych marketów i dzięki sprytnej zagrywce wychodzili z pełnymi torbami płacąc tylko za kilka produktów. Od pewnego czasu parze zaczął przyglądać się ochroniarz. Szczegóły poniżej.
Od początku października 2023 roku mężczyzna i kobieta regularnie odwiedzali jednen z marketów na terenie Pruszcza (pow. świecki). Ładowali do koszyka różne produkty spożywcze i przemysłowe, płacili tylko za niewielką część asortymentu. Wykorzystywali przy tym kasę samoobsługową.
30-letnia kobieta, wspólnie z 42 letnim mężczyzną wynieśli ze sklepu towar o łącznej wartości ponad 3300 złotych. Para zawsze działała w ten sam sposób. Podchodziła koszykiem do samoobsługowej kasy i nabijała tylko tańsze rzeczy. Te droższe odkładała w miejsce odbioru zakupów po zapłaceniu.
W trakcie grudniowych zakupów, po spakowaniu produktów oboje udali się w kierunku wyjścia ze sklepu. Nie spodziewali się jednak, że wszystkiemu przyglądał się ochroniarz sklepu, który miał ich „na oku” już od jakiegoś czasu. Pracownik postanowił zweryfikować zgodność zawartości reklamówki z zakupami z tym, co znajduje się na paragonie. Większości pozycji brakowało.
- Ochrona wezwała patrol policji. Mundurowi zatrzymali 30-latkę i 42-letniego mężczyznę, mieszkańców powiatu świeckiego, którzy trafili do policyjnego aresztu. Pracujący nad sprawą policjanci wydziału kryminalnego, udowodnili im również poprzednie kradzieże, za które oboje usłyszeli zarzut. Kodeks karny za to przestępstwo przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności – informuje kom. Joanna Tarkowska z komendy w Świeciu.
