- Mechanik z Nakła (woj. kujawsko-pomorskie) miał naprawić przekazane mu audi, ale kiedy zorientował się, ze auto jest na tyle sprawne, ze można nim jeździć, zabrał kumpla na przejażdżkę.
- Popis zakończył w rowie, auto wylądowało tam po kraksie, do której doprowadził mechanik.
- 40-latek opowie teraz wszystko w sądzie.
Mechanik z Nakła wsiadł do auta, które miał naprawić i ruszył w drogę
W sobotę, 16 grudnia wcześnie rano ktoś zadzwonił na policję. Poinformował, że w rowie przy trasie Bielawy-Anieliny jest porzucone auto. Policjanci szybko dotarli do właściciela pojazdu.
- Okazało się, że dzień wcześniej auto zostało oddane do naprawy do jednego z warsztatów samochodowych na terenie Nakła, skąd jeden z jego pracowników zabrał klucze i ruszył w trasę razem ze swoimi znajomymi - mówi asp. Zofia Wrzeszcz z KPP w Nakle. - Wycieczka ulicami Nakła, a następnie trasą Bielawy-Anieliny zakończyła się w przydrożnym rowie, po tym jak jego kierowca nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze. Kierowca wraz ze znajomymi wydostał się z pojazdu o własnych siłach, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia - dodaje.
Co grozi za użycie cudzego samochodu bez zgody i wiedzy właściciela?
- Nakielscy kryminalni przesłuchali 40-letniego sprawcę.
- Odpowie przed sądem za krótkotrwałe użycie pojazdu i wyrządzone szkody.
- Grozi mu do 8 lat więzienia.