W lutym 2023 roku Bistro „Bzik” z „Kuchennych Rewolucji” powróciło z przytupem. Lokal, który pod koniec 2022 roku zniknął z lokalnego rynku, otworzył się ponownie, lecz w zupełnie innym miejscu. Choć rewolucje okazały się sukcesem, a restauracja zaczęła przyciągać rzeszę gości, 7 lat po rewolucjach katowicki lokal zamknął się z powodu drastycznego wzrostu opłat za energię.
Po emisji "Kuchennych rewolucji" bistro przyciągało zarówno mieszkańców, jak i turystów. Szczególną popularnością cieszyły się pizze, zapiekanki oraz żurek, przygotowywany według przepisu Magdy Gessler. Jednak na początku nie było tak łatwo, a odcinek programu z udziałem restauratorów był jednym z bardziej wyrazistych.
Na antenie padło kilkadziesiąt wulgaryzmów. Stacja wszystkie "wypikała". Aż bolą uszy
Epizod był tak wulgarny, że w niektórych momentach trudno było zrozumieć, co mówią bohaterowie, ponieważ ich dialogi zagłuszone były przez charakterystyczne dźwięki, nałożone na przekleństwa wydobywające się z ich ust. W całym odcinku padły one aż 42 dwa razy, czyli statystycznie raz na minutę, ale… statystycznie.
Warto zwrócić uwagę, że ostatni wulgaryzm usłyszeć można w 22 minucie odcinka. Zatem przekleństwa padały już raz na pół minuty, a w punkcie kulminacyjnym mogliśmy usłyszeć prawie 10 zagłuszonych wulgaryzmów w przeciągu zaledwie trzech minut.
„Dlaczego tu jest tak brudno? Pani jest czysta”
Magda Gessler, która w tym epizodzie – o dziwo - użyła wulgaryzmu wyłącznie raz, już od początku miała mieszane uczucia, co do lokalu, a odcinek zaczął się zupełnie inaczej niż wszystkie inne. Prowadząca program już po wejściu do środka kazała kucharzom zaprezentować brudny piec na pizzę, ponieważ lokal strasznie śmierdział. Po chwili z zaplecza wyszła właścicielka – Karolina, której Gessler zadała pytanie „Czemu tu jest tak brudno, skoro pani jest czysta?”.
Restaurację Goodfather (a wcześniej Godfather, z ang. Ojciec Chrzestny), bo pod taką nazwą funkcjonował wówczas lokal, kobieta prowadziła wraz z mężem– Krzysztofem. Para odkupiła to miejsce, choć z gastronomią nie miała nigdy nic wspólnego. Wydawać by się mogło, że zakupili biznes w pudełku – gotową restaurację z ekipą, przygotowanym menu, logotypem i wystrojem. Nic bardziej mylnego.
Polały się łzy, ale... ze śmiechu. "Jest tak śmiesznie, że się popłakałam"
Zanim Magda Gessler zamówiła cokolwiek, z miejsca zaczęła rozliczać kucharzy, rozmawiać z ekipą, lustrować menu, a na koniec wysłała część załogi na zakupy. Na pytanie „Co tu jest włoskiego?” najmłodszy z kucharzy odpowiedział, że „Chyba tylko chęci”. Oliwy do ognia dolał szef kuchni, który chciał zaserwować Magdzie Gessler kaczkę z „delikatnym” puree ziemniaczanym, a nawet zademonstrował, w jaki sposób będzie je przygotowywał. Polały się łzy, lecz… ze śmiechu.
- W restauracji Godfather jest tak źle, że aż śmiesznie. Tak śmiesznie, że się popłakałam – skomentowała Magda Gessler.
Do śmiechu nie było jednak Krzyśkowi – właścicielowi, który na co dzień pracuje również jako DJ. Mężczyzna nie spodziewał się, że rewolucje rozpoczną się z takim przytupem.
- To było pie*nięcie, jakiego w życiu się nie spodziewałem. Spodziewałem się rewolucji – skomentował mężczyzna tuż po pierwszej wizycie Magdy Gessler w lokalu.
Restauracja "Bzik" od 2023 roku ma nową lokalizację
Wizyta Magdy Gessler okazała się kołem ratunkowym, które pomogło lokalowi osiągnąć sukces. W zaledwie cztery dni słynna restauratorka zmieniła wystrój, menu oraz nazwę z "Godfather" na "Bistro Bzik". Od 2015 roku bistro działa nieprzerwanie, z wyjątkiem krótkiej przerwy w 2022 roku. Obecnie restauracja mieści się w nowej lokalizacji.
- W zupełnie nowej formie, "Bzik" to dzisiaj najstarsi stażem pracownicy, którzy stali się współwłaścicielami marki przy wsparciu i błogosławieństwu właścicieli. To jest kolejny etap rozwoju, współpracy i pozytywnej ewolucji! - informował w zeszłym roku zespół Bzika.
Odcinek z bistrem „Bzik” to trzeci epizod dwunastego sezonu programu TVN.
Magda Gessler odwiedziła "Gusto Kuchnia i Wino". Jak wygląda bydgoskie "Dzikowisko" po rewolucjach?