W Bydgoszczy mamy dwa „Manekiny”, jeden od wielu lat znajduje się przy ul. Focha. Drugi otwarto kilka lat temu na Placu Wolności, w miejscu, gdzie w latach 90. powstał pierwszy bydgoski McDonald.
Restauracja charakteryzuje się nie tylko tym, że serwuje naleśniki (nawet tagliatelle czy makaron do zupy jest z naleśnika). Menu regularnie ulega zmianie, przez co nie jest nudne. Jedne pozycje wracają sezonowo, drugie znikają bezpowrotnie.
Tak stało się w przypadku różowych naleśników, które pojawiły się w menu w 2019 roku, a następnie zostały wymienione na zielone. Później i te zniknęły z karty.
Naleśnik występował w dwóch wersjach. Na Focha w Bydgoszczy podawany był z farszem w kurczaka, sera żółtego i z żurawiną. We wszystkich „Manekinach” w Toruniu zamiast dodatku sera żółtego był ser pleśniowy, przez co – w mojej opinii – danie było jeszcze smaczniejsze. Spróbowaliśmy odwzorować je po latach w domu. Naleśniki smakowały niemalże identycznie, choć były naszą własną interpretacją. W karcie menu nie znajdziemy przecież przepisu na danie.
Jak zrobić naleśniki jak z Manekina? Podajemy przepis
Do przygotowania różowych naleśników użyliśmy:
- soku z buraka w szklanej butelce
- mleka
- mąki
- 2 jaj
- ogórka świeżego
- koperku
- granulowanego czosnku
- jogurtu naturalnego typu greckiego
- 400 g kurczaka
- przyprawy do gyrosa
- sera z niebieską pleśnią
- suszonej żurawiny w paczce
- rukoli
Na początku przyrządziliśmy sos tzatzyki, który idealnie pasuje do dania. Obranego świeżego ogórka należy utrzeć na drobnych oczkach tarki. Ogórka solimy i czekamy aż wypuści sok, który musimy odsączyć, tak by starte warzywo było osuszone. Dodajemy pół łyżeczki/łyżeczkę granulowanego czosnku, posiekany koper i całość łączymy z gęstym jogurtem naturalnym.
Sok z buraka przelewamy do miski i dodajemy do niego trochę mleka. Wbijamy jaja, a także dosypujemy przez sitko trochę mąki. Składniki łączymy. Powinna wyjść rzadka (lecz nie do przesady) masa. Na rozgrzaną patelnię wlewamy chochlą ciasto na naleśniki i smażymy z dwóch stron. Naleśniki nie mogą wyjść za grube, ponieważ będziemy mieli problem z upchaniem do nich farszu.
Następnie smażymy na patelni pociętego w kostkę kurczaka wraz z przyprawą do gyrosa. Na desce w drobną kostkę kroimy ser pleśniowy. Na każdy placek naleśnikowy dajemy kilka kawałków kurczaka, ser pleśniowy (w tej samej proporcji!), a także suszoną żurawinę i rukolę. Naleśnik zawijamy, ostawiamy na bok i zabieramy się za następny.
Na koniec wszystkie naleśniki podsmażamy z dwóch stron jeszcze raz na patelni (z farszem w środku). Czekamy aż ser trochę się rozpuści. Danie podajemy z sosem tzatzyki i rukolą.