Pożar auta w Bydgoszczy. Pomieszkiwali tam bezdomni
20 lipca ok. godz. 20. 20 przy ulicy Magnuszewskiej i Bohaterów Kragujewca wybuchł pożar zaparkowanego samochodu. Na pomoc ruszyły dwa zastępy strażaków. Według świadków w starym żuku pomieszkiwali mężczyźni w kryzysie bezdomności. Policjanci mówią, że nie mają takich informacji.
- Palił się pojazd marki Żuk. W środku byli dwaj mężczyźni, obaj o własnych siłach wyszli z auta. Jeden został ranny i przewieziony do szpitala. Wstępnie ustalono, że mężczyźni nieostrożnie obchodzili się z ogniem wewnątrz auta, co było przyoczną pożaru - mówi st. sierż. Jakub Skrzypek z KMP w Bydgoszczy.
W wyniku pożaru jedna osoba została ranna i przewieziona do szpitala.
Bydgoszczanka: Ludzie nagrywali, zamiast pomóc!
Z komentarzy bydgoszczan w sieci wynika, że okoliczni mieszkańcy od dawna znali problem, widzieli osoby w kryzysie bezdomności szukające schronienia w aucie. Niektórzy deklarują, że sprawę zgłaszali służbom.
Pani Ewelina tak opisuje dramatyczną akcję ratunkową:
- Cieszę się, że jeden strażak pomógł go odciągnąć od płonącego auta, sama nie dałabym rady. I cieszę się, że dyspozytor wysłał tę kartkę na miejsce. Dużo osób nagrywało, ale nikt poza mną nie podszedł w ogóle sprawdzić, co z tym panem. Byłam przerażona, bo sama w rodzinie miałam pożar, w którym zginęli moi bliscy - pisze bydgoszczanka na Facebooku.