Pociągnie Fiata126p na rękach! Trener Mateusz Woźny spróbuje pobić rekord Polski [WYWIAD]

Kiedy pan zainteresował się kulturystyką?

Kulturystką zainteresowałem się w wieku 16 lat, choć poszerzyłem swoją sportową działalność o nowe dyscypliny, chociażby stanie na rękach. Lubię również pokonywanie wymagających torów przeszkód. Fascynują mnie wyzwania.

Jak długo jest pan trenerem personalnym?

Trenerem personalnym jestem od 8 lat. Już od najmłodszych lat wiedziałem, że moja przyszłość będzie związana ze sportem. Bycie trenerem to moje powołanie. Cały czas zdobywam nową wiedzę, żeby nie tylko trenować ludzi, ale także pomagać im w różnych ograniczeniach sprawności. Dodatkowo zawsze interesowało mnie pomaganie innym i zarażanie ich dobrą energią tak, by nie zrażali się do siłowni.

Skąd pomysł na to, by spróbować pobić rekord Polski w ciągnięciu auta?

Od dłuższego czasu fascynuje mnie gimnastyka i rozwój swojego ciała w tym kierunku i choć wiem, że jestem być może już „za stary” na osiągnięcia w dziedzinie gimnastyki (nie zapominajmy ze najwięksi gimnastycy rozpoczynają przygodę z gimnastyką w dzieciństwie). Kilka lat temu zainteresowałem się staniem na rękach i bardzo mi się to spodobało. Zacząłem trenować. Chciałem jednak czegoś więcej, chciałem zrobić coś innego i tak właśnie narodził się pomysł ciągnięcia auta idąc na rekach, a następnie chęć pobicia ustanowionego już rekordu.

Czy jest pan gotowy? Jakie emocje panu towarzyszą?

Uważam, że jestem dobrze przygotowany, traktuję to poważnie. Jak to wszystko finalnie wyjdzie? Będzie można się przekonać podczas wydarzenia, którego wprost nie mogę się doczekać! Jestem bardzo podekscytowany i szczęśliwy, że mogę się sprawdzić w czymś takim!

Czy liczy pan na wsparcie kibiców, którzy będą pana dopingować?

Mam nadzieję, że nikogo nie zawiodę i tak - liczę na mocny doping i wsparcie moich kibiców!