Na filmie widać, że starszy mężczyzna w kamizelce sędziego PZSS celuje do zawodnika, w pewnym momencie broń wystrzela
Choć kamizelka, jaką ma na sobie mężczyzna, który - jak widać na filmie - postrzelił z broni śrutowej uczestnika zawodów, sugeruje, że jest on sędzią Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego, ten zaprzecza, że miał z wydarzeniem cokolwiek wspólnego.
- Polski Związek Strzelectwa Sportowego zdecydowanie protestuje przeciw rozpowszechnianym opiniom jakoby zdarzenie obrazowało przypadek z działalności PZSS bądź też z zajęć prowadzonych na zlecenie lub pod patronatem związku! - czytamy w pierwszym zdaniu oświadczenia.
PZSS odcina się od wypadku na strzelnicy w Godawach
Działacze PZSS podkreślają, że moment postrzelenia jest poprzedzony całym ciągiem zachowań uczestników imprezy świadczących o karygodnym lekceważeniu lub nieznajomości podstawowych regulaminów bezpieczeństwa bezwzględnie wymaganych na strzelnicach sportowych.
- Film przedstawia kilka osób z bronią śrutową zgrupowanych przy stoliku. Osoby te, w większości ubrane w pomarańczowe kamizelki, bardzo niefrasobliwie obsługują broń palną, bez zachowania należytej ostrożności i przestrzegania generalnej zasady, że broni nigdy nie można zwracać w kierunku człowieka! Ewidentnie łamią zasady bezpiecznego zachowania na strzelnicach, czego następstwem było niestety postrzelenie jednej z osób - czytamy w oświadczeniu PZSS.
68-latek z Bydgoskiego Klubu Strzeleckiego LOK usłyszał zarzut
Do zdarzenia doszło 21 września, już tego dnia policja zajęła się sprawą pod nadzorem prokuratora.
- 68-letni mężczyzna usłyszał zarzuty nieumyślnego narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Z opinii biegłego wynikało, że pokrzywdzony w zdarzeniu 70-latek doznał obrażeń, które skutkowały leczeniem powyżej dni 7 - mówi nam asp. Michał Robakowski. - Mężczyzna, któremu przedstawiono zarzuty, złożył wniosek o warunkowe umorzenie postępowania, dlatego akta sprawy z tym wnioskiem zostały przekazane do prokuratury - dodaje.
Co z licencją dla Klubu Strzeleckiego LOK? PZSS mówi, że o wypadku nie wiedział do 17 listopada
Jak wskazuje PZSS strzelanie było zorganizowane przez osoby związane z Bydgoskim Klubem Strzeleckim LOK. Mimo próby nie udało nam się skontaktować z jego przedstawicielami. Na facebookowej stronie klubu nie ma zdjęć z zawodów z 21 września, dwa dni później członkowie napisali: "Informujemy, że z przyczyn od nas niezależnych zostają odwołane Otwarte Wojewódzkie Zawody Strzeleckie o Puchar Jesieni 2024. O nowym terminie powiadomimy". Odbyły się - 12 października, także na strzelnicy w Godawach. Potem strzelcy chwalili się jeszcze fotorelacją ze spotkania z okazji 80-lecia powstania Ligi Obrony Kraju oraz 69-lecia powstania Bydgoskiego Klubu Strzeleckiego LOK, a także tym, że klubowi została przedłużona Licencja Klubowa Polskiego Związku Strzelectwa Sportowego na 2025 rok.
- Nasza ocena tego zdarzenia i zachowania jego uczestników jest jednoznacznie negatywna, żeby nie powiedzieć druzgocąca. Klub - organizator tych zajęć na strzelnicy – 30 października 2024 roku otrzymał licencję klubową na 2025 rok. Niestety do 17 listopada nikt nie wiedział o tym zdarzeniu. Jeżeli klub zgromadzi odpowiednie dokumenty o spełnianiu podstawowych warunków, to PZSS nie może odmówić klubowi przyjęcia do Związku i przyznania licencji. Licencja klubowa oznacza, że reprezentanci tego klubu mogą uczestniczyć w oficjalnej rywalizacji sportowej w Polsce - wyjaśniają przedstawiciele PZSS.
To jednak nie przesądza, że 68-latek, który usłyszał zarzut i pozostali uczestnicy zawodów będą mogli nadal używać broni.
- Sprawą zajmie się Komisja Licencyjna i Komisja Dyscyplinarna PZSS, które przedstawią odpowiednie wnioski zarządowi Związku, a ten podejmie wobec osób i klubu decyzję, co do dalszego posiadania licencji i przynależności do PZSS - informuje PZSS.
Bydgoszczanin ukradł autobus MZK. Wyjechał nim z miasta, po drodze rozbił cztery auta. Zobaczcie zdjęcia.