Maleńki Gabryś spod Bydgoszczy jest nieuleczlanie chory. Rodzice proszę o pomoc

i

Autor: Nadesłane

pomoc

Maleńki Gabryś spod Bydgoszczy jest nieuleczalnie chory. Rodzice proszę o pomoc [FESTYN CHARYTATYWNY]

Gabryś ma pół roku. Zaraz po urodzeniu zaczął chorować, ale rodzice czekali na diagnozę ponad miesiąc. - Zanim przyszły wyniki badań genetycznych po tym, jak w szpitalu pobrano mu krew ze stópki, chodziliśmy do lekarzy, bo bardzo męczył go nieznośny kaszel. Mówili, żeby się nie martwić, bo to sapka niemowlęca, samo przejdzie. Kazali kupić nawilżacz powietrza. Okazało się, że to tylko pogorszyło jego samopoczucie, bo ludziom z mukowiscydozą lepiej się nieco oddycha, kiedy powietrze jest suche - opowiada pani Anna, mama chłopca.

Rodzina Gabrysia mieszka na wsi niedaleko Złotnik Kujawskich. Za kilka dni chłopiec skończy pół roku. Od urodzenia zmaga się z pełnoobjawową mukowiscydozą. To nieuleczalna, śmiertelna choroba. Dzięki lekom i staraniom rodziców ma się nieźle. Ale żeby udało się utrzymać ten stan, potrzebne są duże pieniądze, jakich jego bliscy nie mają (tata pracuje, mama 24 godziny na dobę opiekuje się synem).

Jakie objawy ma dziecko z mukowiscydozą?

- Zanim przyszły wyniki badań genetycznych po tym, jak w szpitalu pobrano mu krew ze stópki, chodziliśmy do lekarzy, bo bardzo męczył go nieznośny kaszel - opowiada mama Gabrysia, pani Anna. - Mówili, żeby się nie martwić, bo to sapka niemowlęca, samo przejdzie. Kazali kupić nawilżacz powietrza. Okazało się, że to tylko pogorszyło jego samopoczucie, bo ludziom z mukowiscydozą lepiej się nieco oddycha, kiedy powietrze jest suche. Choroba upośledza jego układ oddechowy i pokarmowy oraz powoduje szereg chorób współistniejących. - Odkąd zdiagnozowano u Gabrysia mukowiscydozę, nasze życie bardzo się zmieniło. Towarzyszy nam ciągła gonitwa myśli i strach o to, co będzie jutro, dlatego z całego serca o pomoc. Koszty sprzętu rehabilitacyjnego i leków przekraczają nasz domowy budżet - dodaje.

Na co pójdą pieniądze z publicznej zbiórki?

Rodzice marzą o kupnie kamizelki drenażowej. Kosztuje ok. 30 tys. zł. Poprawi jakość jego życia i skróci czas potrzebny na codzienne inhalacje. Teraz zajmują przynajmniej półtorej godziny rano i tyle samo po południu. Półroczny chłopiec musi w tym czasie siedzieć na kolanach mamy i skupić uwagę na zabiegu. Daje radę. Mama też.

- Wymyślam, co mogę, by nie płakał i nie nudził się, bo wtedy zaczyna się wiercić, próbuje się wyswobodzić, a to utrudnia inhalacje. Robię mu masażyki, opowiadam wierszyki, bajki, by tylko wytrwał - mówi pani Anna. - Z kamizelką będzie łatwiej, ale to też nie jest rozwiązanie na stałe. Wyrośnie z niej i trzeba będzie kupić nową. Skupiamy się jednak na tym, co tu i teraz, nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość, bo sami też dopiero wszystkiego się uczymy: pilnowania diety, podawania słonej wody, robienia niezbędnych zabiegów. Ostatnio na wizycie u specjalisty, usłyszeliśmy od lekarza: O, jaki zadbany chłopiec. Myślę sobie: jak mógłby być niezadbany? Zrobimy wszystko, by ułatwić mu oddychanie i życie. Stąd nasza prośba o pomoc - dodaje.

Jak pomóc małemu Gabrysiowi choremu na mukowiscydozę? Będzie festyn w Złotnikach Kujawskich

  • Można wesprzeć internetową zbiórkę na leczenie Gabrysia.
  • 16 września na stadionie OSiR w Złotnikach Kujawskich od godz. 13 do 16 odbędzie się charytatywny festyn na jego rzecz.
  • W programie: występy artystyczne w wykonaniu przedszkolaków, dmuchańce, alpaki, przejażdżki konne, występ zespołu Dance Harmony i rapera Massey'a. Członkinie kół gospodyń wiejskich będą częstowały pysznymi, lokalnymi specjałami.
  • Festyn organizuje GLKS Piast Złotniki Kujawskie.
  • Szczegóły na facebookowej stronie wydarzenia.
A. SOBOŃ: WAKACJE KREDYTOWE MOGĄ BYĆ KONTYNUOWANE