To był prawdziwy wyścig z czasem. Dyżurny z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy odebrał dramatyczny telefon. Kobieta powiedziała, że jej mąż, który jest zawodowym kierowcą, zadzwonił do niej i zdołał przekazać, że prawdopodobnie ma zawał serca.
Połączenie zostało przerwane, a ponowne próby jego nawiązania okazały się bezskuteczne. Kobieta całą sytuację opisała policjantom. Nie było czasu do stracenia, trzeba było działać!
Policjanci nawiązali kontakt z firmą, w której jeździł kierowca. Tam uzyskali numer rejestracyjny samochodu oraz dane z GPS-u o położeniu ciężarówki. Okazało się, że auto znajduje się na terenie Luksemburga! Od razu za pośrednictwem Biura Międzynarodowej Współpracy Policji KGP, powiadomiono o sprawie służby w Luksemburgu
- informuje mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik KWP w Bydgoszczy.
Kierowcę udało się odnaleźć i przekazać służbom ratunkowym. Mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy. Jego stan był stabilny, był po zabiegu. Te dobre informacje natychmiast przekazano żonie.
Nie wiemy jak to wszystko mogłoby się skończyć, gdyby nie pomoc i determinacja policjantów, którzy odebrali telefon. Lepiej nie „gdybać …”. Jedno jest pewne, ta służba na długo pozostanie w ich pamięci
- dodaje Monika Chlebicz.