- Od stycznia 2026 roku w karetkach w całej Polsce znajdą się kamizelki nożoodporne i szpikulcoodporne.
- To odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na falę ataków na medyków.
- Ratownicy i pozostałe osoby z obsady karetki sami zdecydują, kiedy chcą je założyć – np. znając już rejon miasta czy wydarzenie, do którego zostali wezwani.
W karetkach mają być od stycznia 2026 kamizelki nożoodporne
Wprowadzenie tego zabezpieczenia poprzedziły rozmowy z ratownikami, którzy od dawna zwracali uwagę na rosnące zagrożenie. Kamizelki mają być dodatkową tarczą, która pozwoli im czuć się bezpieczniej podczas interwencji.
Wszyscy ratownicy mają korzystać z tych samych kamizelek nożoodpornych
Problem w tym, że nie każdy ratownik będzie miał swoją własną kamizelkę.
- To jest jednak umundurowanie indywidualne. Jeżeli będziemy kupować je na zespół ratownictwa medycznego, no to pamiętajmy, że jednak jest rotacja personelu medycznego. Mamy i kobiety i mężczyzn, różne budowy ciała. Będą też brudzone i przepocone, więc nie wyobrażamy sobie, żeby te same kamizelki były dla wielu członków zespołu ratownictwa medycznego, a taki jest zamysł ministerstwa - przyznaje Krzysztof Wiśniewski z Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Bydgoszczy.
Ratownicy nie mają jeszcze kamizelek na stanie, ale mieli okazję je przymierzyć.
- Testowaliśmy, przymierzaliśmy. Kamizelki nie są ciężkie i są w miarę wygodne. To ważne, bo często musimy przy pacjencie pochylić się, ukucnąć, zrobić swoje czynności - Krzysztof Wiśniewski.
Ratownik medyczny: Jeżeli kamizelka ma spełniać swoje zadanie, powinna być zakładana zawsze
Ratownicy sami mają decydować, kiedy włożyć kamizelkę. Będą ją nosili za każdym razem, czy będą ją zakładać tylko podczas akcji ratowniczej w rejonach, o których wiedzą, że może być niebezpiecznie?
- Jeżeli kamizelka ma spełniać swoje zadanie, powinna być zakładana. Niestety na każdą wizytę - mówi Krzysztof Wiśniewski.
W Bydgoszczy w tym roku było już 15 zgłoszony ataków na ratowników medycznych
W Bydgoszczy każdy atak na ratownika medycznego jest zgłaszany policji – w tym roku było 15 wniosków o ściganie sprawców agresji. Ratownicy biorą też udział w kursach samoobrony. Niektórzy ratownicy na własną rękę próbują dbać o swoje bezpieczeństwo w trakcie interwencji i kupili sobie gaz pieprzowy.
- To nie jest zakup systemowy dokonany przez pogotowie ratunkowe, to jest zakup indywidualny. Nie możemy zabronić posiadania tego gazu. Używa się go także w sytuacjach, kiedy zaatakuje nas pies gdzieś na posesji. Takie sytuacje też się zdarzały niebezpieczne, bo nie tylko człowiek jest niebezpieczny, ale zagrażają nam również zwierzęta.
Bydgoscy ratownicy medyczni jeżdżą z gazem, są wyposażeni w mapę niebezpiecznych ulic
Bydgoskie pogotowie stworzyło też dokładną mapę miejsc, w których najczęściej dochodzi do niebezpiecznych zdarzeń.
- Żeby ratownicy medyczni wiedzieli, gdy jadą w dany rejon, czy na daną ulicę, że tam zdarzyła się już sytuacja niebezpieczna - mówi Krzysztof Wiśniewski.
