Pierwszy stres już opadł, ale to jeszcze nie koniec. Bydgoscy maturzyści napisali w czwartek, 5 maja obowiązkowy egzamin z języka polskiego na poziomie podstawowym.
W pracy pisemnej musieli, podpierając się przykładami z literatury, odpowiedzieć na jedno z dwóch pytań:
- Jak niespodziewane okoliczności wpływają na zachowanie?
- Czy nieprzyjemne prawdy są lepsze od przyjemnych złudzeń?
Tuż po tym, jak maturzyści z Zespołu Szkół Mechanicznych nr 1 w Bydgoszczy wyszli z sali egzaminacyjnej, zapytaliśmy ich o nastroje.
- Poszło całkiem dobrze. „Pan Tadeusz” był, było „Przedwiośnie”. Był jakiś wiersz, ale na wierszu się nie skupiałem totalnie - opowiada jeden z maturzystów. - Obstawiałem Mickiewicza, spodziewałem się „Dziadów”, ale na szczęście się nie pojawiły. Ogólnie: było nie za trudno, nie za łatwo - dodał.
- Nie było ani za ciężko, ani za lekko. Stabilnie - ocenia inny z maturzystów. - Pierwsze nerwy poczułem, gdy dostałem arkusz, ale pięć minut później go otworzyłem i po prostu napisałem - dodaje.
Za maturzystami język polski, a jutro, w piątek, ciąg dalszy egzaminacyjnego maratonu. Bydgoscy maturzyści o godz. 9 otworzą arkusze z języka angielskiego na poziomie podstawowym. Na rozwiązanie zadań będą mieli dwie godziny.
W Zespole Szkół Mechanicznych nr 1 w Bydgoszczy maturzyści są dobrej myśli.
- Angielskim się w ogóle nie stresuję - ocenia maturzysta. - Jestem bardzo dobrej myśli. Jest najprostszy. Do zrobienia są zadania ze słuchu, czytania i wypowiedź do napisania - dodaje.
Przed maturzystami jeszcze kilka obowiązkowych egzaminów – ustny z języka polskiego i języka obcego, pisemna matematyka i język obcy, a także jeden egzamin na poziomie rozszerzonym. Najwięcej obaw mają ci, którzy piszą rozszerzenie z matematyki i ci, którzy wybrali fizykę.
Z absolwentami z Zespołu Szkół Mechanicznych nr 1 w Bydgoszczy rozmawiał Dawid Olszewski.