To nie przynosi korzyści, a jest bardzo niebezpieczne. Zaczął się sezon wypalania traw. Niestety są już pierwsze przypadki również w Bydgoszczy. Jednak bydgoscy strażacy mają nadzieję, że w tym roku takich interwencji będzie mniej.
- Niestety okres wczesnej wiosny i wiosny to odnotowywanie pierwszych zdarzeń, w których mamy do czynienia z pożarami traw, głównie na terenach nieużytkowych. Pierwsze takie interwencje już odnotowaliśmy. Statystyki to 320 interwencji w Bydgoszczy i powiecie bydgoskim w ubiegłym roku. Ponad 100 interwencji to teren miasta - mówi Karol Smarz z Straży Pożarnej w Bydgoszczy.
Wypalanie traw to tylko i wyłącznie zagrożenie i działanie które nie ma żadnego sensu. Panuje błędne przekonanie, że to użyźnia glebę. Strażacy mówią stanowczo, że to mit. Dodatkowo jest to olbrzymie zagrożenie.
- W tych trawach mogą znajdować się zwierzęta. Kilka lat temu na terenie Bydgoszczy mieliśmy też ofiarę śmiertelną, to osoba, która znajdowała się w okolicy. To też degradacja środowiska, bo to przekonanie, że wypalanie traw użyźni glebę, jest po prostu mylne. Taki proces wręcz wyjaławia glebę w miejscu, gdzie doszło do wypalenia - dodaje Smarz.
Bydgoscy strażacy niedawno interweniowali między innymi na ulicy Inwalidów. I przypominają, że za podpalenie trawy jest surowo karane – nie tylko grzywną ale też więzieniem.